Zdaniem działaczy Widzewa, w tym i pozostałych meczach rundy wiosennej w zespole ŁKS nie powinien grać pozyskany zimą Marcin Adamski, który w derbach Łodzi strzelił pierwszego gola. Do wniosku o ukaranie ŁKS walkowerem Widzew dołączył wydruki stron internetowych, które miały być dowodem na to, że przed przyjściem do ŁKS Adamski w sezonie 2007/08 był zawodnikiem Ipswitch Town FC i Northampton Town FC, a zgodnie z przepisami w jednym sezonie piłkarz nie może występować w trzech klubach. "Adamski został potwierdzony do ŁKS zgodnie z obowiązującymi przepisami. Jesienią ubiegłego roku był na testach w Ipswitch i Northampton. Nie został jednak zawodnikiem żadnego z tych klubów i przed rundą wiosenną mógł bez przeszkód podpisać kontrakt z ŁKS. Wcześniej grał w Niemczech i zgodnie z przepisami niemiecka federacja przysłała do Polski certyfikat zawodnika, bez którego nie mógłby występować w naszej lidze. Gdyby jesienią Adamski był graczem Ipswitch lub Northampton to jego certyfikat byłby w federacji angielskiej" - powiedział dyrektor rozgrywek Ekstraklasy SA Marcin Stefański. Żadnych wątpliwości dotyczących uprawnienia Adamskiego do gry w ŁKS nie mieli również przedstawiciele Łódzkiego Związku Piłki Nożnej. Ich zdaniem, nie było przeszkód do zarejestrowania zawodnika w ŁZPN i uprawnienia go do gry w ekstraklasie. "To, że Adamski w czasie testów wystąpił w meczach rezerw Ipswitch i Northampton nie ma tu żadnego znaczenia. To sytuacja analogiczna do tej, z jaką mamy do czynienia w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy. To oficjalne rozgrywki, do których zawodników potwierdza Ekstraklasa SA. Regulamin dopuszcza jednak możliwość gry piłkarzy testowanych, co jednak nie oznacza, że stają się oni automatycznie graczami klubu, w barwach którego wystąpili. Żeby tak się stało, musi dojść do transferu" - wyjaśnił Adam Kaźmierczak z ŁZPN. Wiceprezes Widzewa Grzegorz Bakalarczyk nie chciał w czwartek komentować decyzji Komisji Ligi. Stwierdził, że dopiero po przesłaniu do klubu uzasadnienia będzie mógł wypowiedzieć się w tej sprawie. Zapewnił, że przed złożeniem wniosku działacze Widzewa otrzymali z Anglii potwierdzenie, że Adamski grał w meczach Ipswitch i Northampton. Nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie, czy był zawodnikiem tych klubów, czy przebywał w nich tylko na testach. Dodał jedynie, że wniosek o odebranie punktów lokalnemu rywalowi Widzew złożył również do FIFA. Działacze ŁKS z dużym niesmakiem przyjęli informację o wniosku złożonym przez Widzew. Podkreślili, że w stuletniej historii ŁKS nigdy nie spotkał się z podobnymi działaniami ze strony innego klubu. Zarzuty postawione przez Widzew zgodnie uznali za absurdalne. "Jak widać, tonący brzytwy się chwyta. W sporcie trzeba jednak umieć nie tylko zwyciężać, ale też z honorem przyjąć porażkę. Komuś zabrakło klasy. Przed rundą wiosenną Marcin bez problemów został zarejestrowany w ŁZPN i potwierdzony do gry w Ekstraklasie. Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Wywołana przez Widzew sprawa to jakiś absurd" - powiedział trener ŁKS Marek Chojnacki. Adamski przyszedł do ŁKS przed rundą wiosenną minionych rozgrywek. W sezonie 2006/07 grał w niemieckim FC Erzgebirge Aue. Po zakończeniu rozgrywek rozpoczął poszukiwanie nowego pracodawcy. Jesienią 2007 roku wyjechał na Wyspy Brytyjskie, gdzie był na testach w Ipswitch Town FC i Northampton Town FC. W obu klubach rozegrał po jednym meczu w zespole rezerw, lecz z żadnym nie podpisał kontraktu. Do ŁKS przyszedł jako wolny zawodnik. Wiosną Adamski należał do najlepszych piłkarzy broniącego się przed spadkiem łódzkiego klubu. Zdobył m.in. pierwszego gola w wygranych 2:0 derbach z Widzewem, który na koniec sezonu zajął przedostatnie miejsce i spadł z ekstraklasy. Trzecia od końca Jagiellonia Białystok miała punkt więcej od Widzewa. ŁKS zdobył cztery punkty więcej i zakończył rozgrywki na jedenastym miejscu. Kolejny sezon Widzew ma rozpocząć w trzeciej lidze, gdyż za udział w aferze korupcyjnej został ukarany degradacją o jedną klasę rozgrywkową.