Mecz Śląska z Widzewem jest zaplanowany na sobotę (godz. 20). Tymczasem w piątek o godz. 14 wrocławski klub poinformował o tym, że kibice łódzkiej drużyny nie wejdą na to spotkanie. Tłumaczy to względami bezpieczeństwa. Wzajemne prowkacje "W ostatnich dniach docierały do nas informacje dotyczące nie tylko wzajemnych prowokacji zantagonizowanych grup kibiców i niespotykanego dotąd wzrostu napięcia, lecz także sygnały świadczące o tym, że na stadionie pojawią się osoby nie będące w żadnym stopniu zainteresowane widowiskiem sportowym, a wyłącznie próbami zakłócania porządku i łamania prawa." - na tej podstawie Śląsk postanowił zamknąć sektor gości. Rzeczywiście w internecie nie brakuje filmików, na których, delikatnie mówiąc, kibice Śląska w zasuniętych na twarze kominiarkach prężą muskuły. Wzrost napięcia to m. in. efekt akcji fanów Widzewa, którzy odwiedzili Wrocław i przemalowali graffitti dotyczące wrocławskiego klubu. W terminologii kibicowskiej "przestrzelili grafy". Widzew zaskoczony Na decyzję Śląska zareagował Widzew i wydał oświadczenie. Zarząd klubu przyznał, że jest zaskoczony informacją z wrocławskiego klubu. "Potępiamy wszelkie czyny aspołeczne oraz działania zachęcające do przemocy. Jednocześnie, stoimy na stanowisku, że odpowiedzialność zbiorowa wszystkich kibicó, nie jest metodą zwalczania stadionowej agresji. Dodatkowo, podjęcie takiej decyzji dzień przed meczem może doprowadzić do skutków odwrotnych do zamierzonych." - podkreśla Widzew. Łódzki klub przypomniał też, że zawsze robi co w jego mocy, by przyjmować kibiców gości. Jako przykład dał mecz z 2019 roku - podczas wizyty fanów Śląska musiała interweniować ochrona, a po spotkaniu okazało się, że w sektorze gości wyrządzono wiele szkód. "Pomimo tych wydarzeń, kibice Śląska odwiedzili stadion Widzewa ponownie razem z zaprzyjaźnionymi fanami Miedzi Legnica podczas spotkania rozegranego w 2021 roku." - zaznacza zarząd Widzewa. Fani Widzewa i tak chcą jechać Kibice łódzkiego klubu, którzy organizują wyjazd pociągiem specjalnym zapowiedzieli, że i tak przyjadą nim do Wrocławia. Na Dolny Śląsk miało wybrać się nawet 1500 sympatyków łódzkiego zespołu.