Union Berlin - Widzew 0:0. Pamiętali o rocznicy wyzwolenia Auschwitz
W sparingu rozegranym w Berlinie Widzew, wicelider pierwszej ligi zremisował z Unionem, czwartym zespołem Bundesligi. Przed rozpoczęciem meczu piłkarze uczcili 77. rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu
To była błyskawiczna decyzja, by jechać do Berlina. W poniedziałek okazało się, że Erzebrige Aue nie może zagrać w sparingu z Unionem z powodu koronawirusa. Informacja dotarła do Łodzi i działacze szybko zareagowali. We wtorek zespół wsiadł w autokar i pojechał do stolicy Niemiec.
Przed meczem obie drużyny razem z prezesami ustawiły się razem na środku boiska z napisem "We remember" (Pamiętamy). W ten sposób uczcili 77. rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz, która przypada 27 stycznia.
Urs Fischer, trener Unionu postanowił zrobić porządny przegląd kadr. Ze składu, który pokonał w ostatniej kolejce Bundesligi Borussię Moenchengladbach zostało tylko czterech zawodników - bramkarz Rönnow, obrońcy Knoche i Baumgartl oraz pomocnik Prömel. W kadrze zabrakło m. in. strzelca dwóch bramek Maksa Kruse, Węgra Andrasa Schaefera czy Japończyka Genkiego Haraguchiego.
W Widzewie na ławce rezerwowych byli niedawno pozyskani Kristoffer Hansen i Martin Kreuzriegler. Od początku zagrał za to młody Adam Dębiński, który zastąpił Daniela Tanżynę. Kapitan Widzewa przed meczem zgłosił, że nie czuje się dobrze i trener łodzian postawił na 18-letniego gracza rezerw, który zagrał poprawnie.
Gospodarze od początku uzyskali lekką przewagę, ale długo nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Widzewa. Łodzianie grali uważnie w obronie, próbowali budować akcje od bramki, a nie wybijać piłkę. Po rzucie wolnym wykonanym przez Karola Danielaka niewiele zabrakło, by Patryk Stępiński znalazł się w dobrej sytuacji, ale nie opanował piłki.
W 22. minucie blisko gola był Marek Hanousek, ale strzał Czecha odbił bramkarz. W odpowiedzi berlińczycy wyprowadzili kontrę, po której Kevin Behrens przegrał pojedynek z Jakubem Wrąblem. Po chwili też świetną okazję zmarnował Keita Endo, który niepilnowany strzelił głową obok bramki.
Union przeważał, ale miał spore problemy ze skutecznością. W końcówce pierwszej połowie po kolejnym strzale Endo Wrąbel obronił z trudem piłkę przed siebie, a sprzed linii bramkowej wybił ją Bartosz Guzdek. Widzewiacy przede wszystkim się bronili, ale próbowali kontrataków. Dobre wrażenie pozostawił po sobie Fabio Nunes, który nie bał wchodzić się w dryblingi, kilka razy poradził sobie z rywalami, ale nie miał wsparcia w ofensywie.
Po przerwie w łódzkiej drużynie zadebiutował Hansen, a do tego trener Niedźwiedź zmienił cały ofensywny tercet. Także szkoleniowiec Unionu zrobił zmiany i wzmocnił zespól kilkoma podstawowymi zawodnikami.
I tuż po wznowieniu Andreas Voglsammer był bliski gola, ale Wrąbel z małymi kłopotami złapał piłkę. Przewaga Unionu rosła (71 procent posiadania piłki), mnożyły sie strzały i okazje, ale po godzinie gry wciąż było 0:0. Kolejne minuty też upłynęły pod naporem gospodarzy, którzy właściwie nie pozwalali wyjść łodzianom z połowy, ale ci nie dawali się zaskoczyć. Widzewiacy przeprowadizli tylko jedną groźna akcję, ale Przemysław Kita nie potrafił pokonać bramkarza Unionu.
Union Berlin - Widzew 0-0
Union: Rönnow - Knoche, Baumgartl, van Drongelen - Ryerson, Prömel, Öztunali, Endo, Oczipka - Behrens, Ujah oraz Busk, Voglsammer, Jaeckel, Becker, Somnitz, Trimmel, Dehl, Abdullahi.
Widzew: Wrąbel (66. Reszka) - Stępiński, Nowak, Dębiński (46. Hansen) - Zieliński (88. Owczarek), Kun (88. Chwałowski), Hanousek, Nunes (46. Gołębiowski) - Danielak (46. Kita), Guzdek (46. Montini, 88. Machałek), Villanueva (46. Karasek, 73. Kreuzriegler).
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.