Sprawą Pawłowskiego Komisja Odwoławcza zajęła się na wniosek Rzecznika Ochrony Prawa Związkowego PZPN Krzysztofa Malinowskiego, który uznał, że lipcowa decyzja Komisji Licencyjnej zezwalająca Widzewowi na transfer Pawłowskiego została podjęta z naruszeniem obowiązujących przepisów. Komisja Odwoławcza podzieliła to stanowisko i uchyliła zaskarżoną decyzję. "Nałożony na RTS Widzew Łódź SA zakaz transferowy obejmuje najbliższe okno transferowe oraz następne do czasu oznaczonego w uchwale nakładającej sankcję. W związku z tym skutki umowy w postaci transferu definitywnego zawodnika, które zgodnie z właściwymi regulacjami PZPN winny być zarejestrowane w okienku transferowym rozpoczynającym się po decyzji nakładającej sankcję w postaci zakazu transferów, zdaniem Komisji, stoją w sprzeczności z nałożoną na klub sankcją" - napisano w uzasadnieniu środowej decyzji. Uchylenie decyzji zezwalającej Widzewowi na transfer definitywny Pawłowskiego oznacza, że klub ten nie miał prawa dysponować kartą zawodnika i wypożyczyć go do hiszpańskiej Malagi. W tej chwili nie wiadomo więc, jak potoczą się losy niespełna 21-letniego młodzieżowego reprezentanta Polski. Zdaniem Komisji Odwoławczej "ustalenie przynależności klubowej zawodnika Bartłomieja Pawłowskiego wykracza poza kompetencje organów licencyjnych PZPN". W najbliższym czasie tą sprawą ma się zająć Komisja Ligi. Widzew w przerwie zimowej poprzednich rozgrywek pozyskał Pawłowskiego na zasadzie transferu czasowego (wypożyczenie z Jagiellonii do 31.12.2013) z prawem pierwokupu. W umowie zapisano m.in., że pomocnik stanie się graczem klubu z al. Piłsudskiego, jeśli przed końcem wypożyczenia białostocki klub otrzyma za niego ok. 200 tys. zł. W maju Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN nałożyła na Widzew zakaz transferów. Już po tej decyzji widzewiacy przekazali do Jagiellonii informację, że zdecydowali się wykupić Pawłowskiego, ale nie przelali pieniędzy na konto białostockiego klubu. W Łódzkim Związku Piłki Nożnej Pawłowski nadal był więc zarejestrowany jako zawodnik "na transferze czasowym". Pod koniec lipca po Pawłowskiego zgłosiła się Malaga. Zawodnik wyjechał do Hiszpanii, a Widzew negocjował warunki transferu. Ustalono, że za roczne wypożyczenie piłkarza do kasy Widzewa wpłynie 300 tys. euro, a jeśli Hiszpanie zdecydują się na transfer definitywny, to dopłacą jeszcze 700 tys. Widzew mógł też liczyć również na inne korzyści (m.in. część kwoty za kolejny transfer piłkarza). Pod warunkiem jednak, że wykupi Pawłowskiego z Jagiellonii. Zgodę na ten transfer widzewiacy otrzymali 30 lipca, gdy Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN uznała, iż potencjalny przychód z transakcji z Malagą pozwoli Widzewowi poprawić sytuację finansową, która była przyczyną nałożenia na klub zakazu transferów. Z taką decyzją nie zgodzili się Rzecznik Ochrony Prawa Związkowego PZPN oraz Jagiellonia, która zwróciła się do Komisji Ligi z wnioskiem o ustalenie przynależności klubowej Pawłowskiego. Sprawa miała być rozpatrzona w minioną środę na posiedzeniu, na którym nie stawił się żaden przedstawiciel Widzewa. Klub przysłał jedynie pismo, że prosi o odroczenie sprawy do 28 sierpnia. Po orzeczeniu Komisji Odwoławczej ds. Licencji Klubowych PZPN PAP poprosiła członka zarządu i rzecznika prasowego Widzewa o przedstawienie stanowisko klubu w tej sprawie. Odpowiedzi na razie nie ma. Nieoficjalnie wiadomo tylko, że Widzew zwrócił się do Komisji Ligi o kolejną zmianę terminu posiedzenia w sprawie Pawłowskiego. Prawdopodobnie będzie ona rozpatrzona 19 sierpnia.