Przed rundą wiosenną Widzew z dumą zaprezentował wygląd nowego tunelu, z którego piłkarze wychodzą na mecz. Miał drużyną rywali pokazać, kto jest gospodarzem i kto tu rządzi. Na jednej ze ścian wita ich napis "Widzew jest niezniszczalny". Te słowa w 1984 roku miał powiedzieć Jerzy Kopa, trener Legii po porażce w Łodzi 0:2. Cztery porażki u siebie Nikt z piłkarzy Widzewa i drużyny gości, którzy go widzieli tamtego meczu pamiętać nie może. Przy al. Piłsudskiego chyba nie do końca przemyślano, jak napis może być wykorzystany lub wierzono, że skoro w rundzie jesiennej zespół u siebie ani razu nie przegrał, nie będzie okazji do takich żartów. Tymczasem już pierwszy wiosenny mecz po "otwarciu tunelu" zakończył się porażką z Arką Gdynia (2:5). Zespół z Pomorza zapoczątkował wbijanie szpilek Widzewowi. W social mediach opublikował zdjęcia napisu "Widzew jest niezniszczalny" z zasłoniętym "nie". Na naśladowców nie trzeba było długo czekać. Najpierw jednak trzeba było spełnić pierwszy warunek, czyli wygrać na Widzewie. A to wcale nie okazało się takie trudne jak jesienią. Przy al. Piłsudskiego wygrały Odra Opole (1:0), Korona Kielce (2:1), a w sobotę gospodarzy rozgromiła Resovia. Kielczanie napisali: "Także tego... Dobranoc Żółto-Czerwoni i do zobaczenia", a część napisu zasłaniał strzelec zwycięskiej bramki Jewgienij Szykawka. Resovia poszła krok dalej i opublikowała "Pocztówkę z Łodzi". Jest na niej czterech strzelców bramek na tle napisu w widzewskim tunelu. Porażka z Resovią Widzewowi mocno komplikuje walkę o bezpośredni awans. Musi liczyć na pomoc innych drużyn. Wciąż zajmuje drugie miejsce, ale jeśli dziś Arka pokona u siebie lidera Miedź Legnica (godz. 12:40, transmisja Polsat Sport), to wyprzedzi łodzian w tabeli, a do końca sezonu zostaną dwie kolejki. Janusz Niedźwiedź: Widzew się nie poddaje - Dla nas wynik jest tragiczny i nie ma co tego ukrywać. Dziękuję kibicom za to, co robili przez całe spotkanie. Pokazaliście klasę. My nie daliśmy rady. Nie szukamy usprawiedliwień, ale trzeba pamiętać, że to jeszcze nie koniec - podkreślał Janusz Niedźwiedź, trener łodzian. - Widzew się nigdy nie poddaje i tak samo będzie po tej porażce. Ta drużyna ma charakter i duszę. Wiele razy to pokazaliśmy i tak będzie w następnych dwóch meczach. Wierzę, że ta drużyna sięgnie po to, na co zasługuje i pracuje ciężko od prawie roku.