Ciganiks to lewy obrońca czy też lewy wahadałowy. A Widzew potrzebował piłkarza na tę pozycję do rywalizacji z Fabio Nunesem. Kiedy w trakcie rundy jesiennej Portugalczyk doznał kontuzji, trener Janusza Niedźwiedź miał problem. Z konieczności na tej pozycji występowali zawodnicy prawonożni. Ciganiks miałby być rozwiązaniem na lewą stronę łodzian. Łotysz od czterech lat gra w reprezentacji. Wystąpił już w niej 38 razy. W tym całkiem niedawno, bo w połowie listopada zespoły, które nie awansowały na mistrzostwa świata w Katarze, rozgrywały mecz towarzyskie. Łotwa sprawdziła się z Estonią (1-1) i Islandią. W tym drugim spotkaniu także zakończonym remisem 1-1 gola dla niej strzelił właśni Ciganiks. Była to jego trzecia bramka w drużynie narodowej. Łotysz szkolony w Bayerze Urodzony w Rydze zawodnik ma za sobą niemieckie szkolenie - w wieku 16 lat trafił do Bayeru Leverkusen. Potem był zawodnikiem Viktorii Koln, rezerw Schalke Gelsenkirchen, holenderskiego S.C. Cambuur i Zorii Ługańsk, skąd w lipcu 2021 rok utrafił do DAC Dunajska Streda. W słowackim klubie najpierw grał sporo, ale w tym sezonie już dużo mniej. Występował tylko na początku rundy, a od połowy września oglądał spotkania najpierw z ławki rezerwowych, a potem z trybun. To mogło przesądzić sprawę, zwłaszcza że Ciganiks ma umowę tylko do końca czerwca 2023 roku. Mateusz Dróżdż, prezes Widzewa, zapowiedział, że zimą klub przeprowadzi dwa transfery. Poza lewym obrońcą szuka jeszcze środkowego pomocnika. Jest szansa, że przyjedzie więcej zawodników. To w łódzkim klubie uzależniają od odejścia piłkarzy wystawionych na listę transferową. Jeden z nich - Karol Danielak - w piątek pożegnał się z zespołem i trafi najpewniej do klubu z pierwszej ligi. Za to wpływu na liczbę transferów nie będą mieli nowi sponsorzy. W piątek Widzew przedstawił polsko-holenderską firmę (Cobouw), która będzie reklamowała się na spodenkach łódzkiej drużyny. To spory zastrzyk gotówki, ale bezpośrednio nie trafi na pozyskiwanie nowych zawodników.