Trener Niedźwiedź do Widzewa przyszedł latem 2021 roku. Już w pierwszym sezonie wywalczył awans do ekstraklasy. Także runda jesienna poprzednich rozgrywek w wykonaniu beniaminka była udana - łodzianie byli na trzecim miejscu. Fatalnie widzewiacy spisują się jednak w 2023 roku. Po bardzo słabej rundzie wiosennej z problemami utrzymali się w ekstraklasie. Teraz w siedmiu meczach zdobyli siedem punktów. W tabeli za ten rok są najgorszym zespołem. W tym czasie zdobyli tylko 19 punktów na 72 możliwe. Stracili też najwięcej bramek - 42, a mniej strzeliły tylko trzy zespoły. Działacze Widzewa sondowali rynek już w lipcu. 22 lipca podczas konferencji trenerów wiceprezes Maciej Szymański i dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek przez kilkanaście minut rozmawiali z Myśliwcem. Bagatelizowali wówczas, że to tylko kurtuazja. Myśliwiec kandydatem od ponad półtora miesiaca Po tym jak Widzew w trzech meczach tego sezonu zdobył tylko trzy punkty, temat zatrudnienia Myśliwca wrócił. Janusz Niedźwiedź obronił się jednak zwycięstwem w prestiżowych derbach Łodzi. Potem był remis w Zabrzu i dwie porażki - ze Śląskiem Wrocław u siebie i w klasyku polskiej ligi z Legią Warszawa. I znów pion sportowy rozmawiał z Tomaszem Stamirowskim. Jeszcze w poniedziałek wczesnym popołudniem właściciel klubu nie był przekonany do zwolnienia Niedźwiedzia. W klubie usłyszeliśmy, że "jest spokojnie". Stamirowski nie chciał się spieszyć a wolał, by szkoleniowiec pracował do końca rundy. Padały jednak kolejne argumenty i sytuacja zaczęła się zmieniać. Kolejne głosy płynące z al. Piłsudskiego przesądzają los trenera Niedźwiedzia. Oficjalnej informacji o zwolnieniu jeszcze jednak nie ma, ale media wieszczą, że zostanie podana we wtorek. Następcą szkoleniowca ma zostać Myśliwiec, choć Widzew rozmawiał też z bardziej doświadczonym Adamem Majewskim. 38-letni Myśliwiec jako pierwszy trener prowadził Stal Rzeszów (awans do pierwszej ligi) i trzecioligowe Lechię Tomaszów Mazowiecki oraz Wólczankę Wólka Pełkińska. Był też analitykiem w Legii, a także asystentem w Arce Gdynia, Chojniczance i Górniku Łęczna. Od lipca jest bez pracy.