Łódzki klub postanowił nie przedłużać kontraktów także z Mateuszem Michalskim, Przemysławem Kitą, Patrykiem Mucha i Tomaszem Dejewskim. Kapitan pożegnany Najdłuższa była przygoda z Widzewem tego pierwszego. To jedyny zawodnik, który od reaktywacji klubu grał w nim w trzeciej, drugiej i pierwszej lidze. W Widzewie zaliczył 149 ligowych meczów i strzelił 39 goli w latach 2016-2022 (z przerwą na sezon w Radomiaku). Tanżyna trafił do Widzewa zimą 2019 roku w drugiej lidze. Łącznie zagrał w nim 92 razy (osiem bramek). W tym sezonie był kapitanem zespołu i do momentu kontuzji podstawowym zawodnikiem. Przyznał, że marzy o tym, by zagrać z tym zespołem w ekstraklasie. Po niedzielnym meczu, w którym Widzew zapewnił sobie awans do krajowej elity, był na murawie i intonował piosenki. Jedna z nich zaczyna się od słów "Tu się wychowałem i zakochałem się". Teraz będzie to musiała być miłość na odległość. Odchodzi największy pechowiec Z Widzewa odchodzi też Kita, największy pechowiec. W ciągu trzech lat spędzonych przy al. Piłsudskiego doznał dwóch poważnych kontuzji, które wykluczyły go z występów na wiele miesiący. Z tego powodu zagrał w łódzkim zespole tylko 32 razy. Mucha do Widzewa trafił przed sezonem 2019/2020, gdy zespół awansował do I ligi. Rozegrał 48 meczów w lidze i zdobył 5 bramek. Najkrócej w drużynie był Dejewski, bo tylko w rozgrywkach 2021/22. Zagrał16 razy i strzelił jednego gola, ale to właśnie zapamiętają kibice, bo trafił w derbach łodzi i uratował remis.