Do tej pory w zimowych sparingom widzewiakom nie udało się wygrać. Przegrali z trzecioligową Siarka Tarnobrzeg (1:3) i drugoligową Chojniczanką (1:2), a w środę zremisowali z czwartą drużyną Bundesligi - Unionem Berlin (0:0). Przeskok Widzewa Tym razem znów zmierzyli się z zespołem grającym ligę niżej. I z trawiastego boiska murawy stadionu w Berlinie musieli przenieść się na sztuczną nawierzchnię w bazie treningowej w Łodzi. Od początku na boisku pojawił się najnowszy nabytek łodzian Martin Kreuzriegler i zagrał z lewej strony trzyosobowego bloku obronnego. Kibice w akcji zobaczyli też od pierwszej minuty drugą nową twarz Kristoffera Hansena. Norweg wykonywał większość stałych fragmentów i robił to całkiem nieźle. Widzew wciąż nieskuteczny Przez kwadrans na boisku nie było jednak widać, że obie drużyny grają na różnych poziomach rozgrywkowych. Łodzianie nie za bardzo mieli pomysł, jak zagrozić rywalom. Kolejny kwadrans to w końcu przewaga wicelidera pierwszej ligi. W końcu przed szansą stanął Przemysław Kita, ale jego strzał bramkarz obronił. W odpowiedzi Piotr Stępień zmusił do dużego wysiłku Konrada Reszkę. Widzew w krótkim czasie wykonywał kilka rzutów rożnych, oddał sporo strzałów ale obrona Ruchu też była w formie. Skuteczność to na razie pięta achillesowa łodzian. - Warunki było trudne, bo padał deszcz i śnieg, ale czułem się dobrze na boisku. Po kontuzji nie ma już śladu i od wznowienia treningów ćwiczę na sto procent, by się dobrze przygotować do rundy -zapewniał Kita. Villanueva daje wygraną Widzewowi Początek drugiej połowy to przewaga Ruchu i tylko bramkarzowi Widzew zawdzięcza, że nie stracił gola. Pressing chorzowian sprawił, że gospodarze kilka razy się pogubili. Najlepszą sytuację miał jednak David Villanueva, który przejął piłkę i był sam przed Tomaszem Nowakiem, ale kopnął w niego. To jednak Ruch wciąż przeważał i był bliżej bramki. Łodzianie tylko przez chwilę zaczęli grać lepiej i to wystarczyło, by objęli prowadzenie. Villanueva niezbyt czysto uderzył z 16 metrów, ale na tyle to zmyliło Nowaka, że piłka wpadła do siatki. Chorzowianie nadal byli lepsi, ale byli jeszcze bardzie nieskuteczni od rywali. Widzew - Ruch Chorzów 1-0 (0-0) Gole: Villanueva. Widzew: Reszka - Nowak, Tanżyna, Kreuzriegler - Owczarek , Kun (30. Chwałowski), Karasek, Gołębiowski, Hansen - Montini, Kita oraz Wrąbel, Machałek, Guzdek, Nunes, Stepiński, Villanueva, Danielak, Zieiński, Dębiński, Hanousek. Ruch: Bielecki - Kulejewski, Naworcki, Szywacz - Żuk, Mokrzycki, Janoszka, Foszmańczyk, Szkatuła - Szczepan, Stępień oraz Nowak, Będzieszak, Chiliński, Wójtowicz, Wyroba, Żagiel, Bąk, Kowalski, Wojtek.