Przynajmniej znany jest rywal łodzian, a także zostanie podany wynik meczu. Czy strzelcy ewentualnych goli też, nie wiadomo. Widzew od 8 lutego jest na zgrupowaniu w Turcji. Rozegrał tam do tej pory dwa sparingi - wygrał z trzecioligowym ukraińskim Liwyjem Bereh Kijów i zremisował Garedżi Sagaredżo, z drugiej ligi gruzińskiej. Pierwsze spotkanie można było obejrzeć, a z drugiego klub pokazał bramki. Widzew w Turcji Na piątek Widzew zaplanował ostatni sparing przed rozpoczęciem rundy wiosennej. Zmierzy się z mocnym rywalem - Inhułeciem Petrowe z ukraińskiej ekstraklasy. Z tym przeciwnikiem gra już trzeci raz podczas tureckich zgrupowań. Rok temu przegrał 1:3, a dwa lata temu 0:1. Inhułeć w Turcji jest już trzy tygodnie i do tej pory swoje sparingi pokazywał na klubowym kanale YouTube. Tym razem nic z tego. Jak informuje oficjalna strona Widzewa: "Decyzją sztabu szkoleniowego z ostatniego zimowego meczu kontrolnego nie zostanie przeprowadzona żadna transmisja ani relacja tekstowa. Po jego zakończeniu pojawi się jedynie informacja o wyniku meczu, bez informacji o składzie czerwono-biało-czerwonych." Oficjalna strona Inhułecia brak transmisji tłumaczy "problemami technicznymi". Widzew nie pierwszy raz zamyka sparing Janusz Niedźwiedź, trener Widzewa, podobny manewr zastosował przed rozpoczęciem sezonu. Wtedy sparing z Pogonią Grodzisk Mazowiecki na stadionie w Łodzi został zamknięty dla postronnych obserwatorów. Wtedy jednak była relacja tekstowa z meczu i składy. Tym razem ma być tylko suchy wynik. Szkoleniowiec planuje zapewne przećwiczyć stałe fragmenty. Jesienią widzewiacy kilka razy pokazali pomysłowe rozgrywanie rzutów wolnych czy rzutów rożnych. I właśnie w ten sposób na inaugurację sezonu zaskoczyli Sandecję Nowy Sącz. Jedna z bramek padła właśnie ze stałego fragmentu. Trener Niedźwiedź szykuje takie niespodzianki na 25 lutego, kiedy podejmie Arkę Gdynia.