Widzew do krajowej elity wrócił po ośmiu latach. Na razie spisuje się przyzwoicie, ale u siebie jeszcze nie zdobył punktu - przegrał z Lechią Gdańsk (2-3) i Legią Warszawa (1-2). Za to na wyjazdach pokonał Jagiellonię Białystok i Wartę Poznań, a także zremisował ze Śląskiem Wrocław. Dzięki temu w tabeli jest najlepszy z beniaminków. Kłopoty Rafała Wolskiego Przed łodzianami jednak bardzo poważny test, bo przyjeżdża zaskakujący lider Ekstraklasy. I jedyny zespół w tym sezonie bez porażki. Gdzie więc szukać szans gospodarzy? W pozasportowych kłopotach płocczan. W tygodniu przed meczem na światło dzienne wyszła sprawa Rafała Wolskiego, który został skazany prawomocnym wyrokiem za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu (miał aż 1,7 promila). To lider zespołu i najlepszy strzelec obok Davo - obaj zdobyli po pięć goli. Wisła wydała mocne oświadczenie, w którym stwierdziła, że wstydzi się za zachowanie zawodnika i ukarze go finansowo. Wolski się pokajał i przyznał, że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla jego zachowania. Można się spodziewać, że ta sprawa będzie miała na jego wpływ. Przekonamy się też, czy trener Pavol Stano zdecyduje się wystawić zawodnika od początku. Być może Wolski nie zagra też z innego powodu. Jak informowaliśmy w środę zawodnik ma ofertę m. in. z tureckiego Sivasporu. Być może zagraniczny wyjazd byłby najlepszym wyjściem w związku ze wspomnianym wyrokiem. Liczba meczu - 3013 dni oczekiwania na zwycięstwo Pavol Stano, szkoleniowiec Wisły, nie zdradził czy Wolski zagra w Łodzi. Chwalił za to Widzew. - To trudy rywal także względu na atmosferę na stadionie i trybuny pełne kibiców. To dla nas wyzwanie, któremu chcemy sprostać. Widzew umie grać piłką, jest agresywny, potrafią wysoko zaatakować i musimy być na to gotowi - podkreśla. Stadion w Łodzi tradycyjnie będzie pełny. Kibice Wisły też zmobilizowali się na to spotkanie i zamówili pociąg specjalny. Sektor dla fanów gości mieści około 900 osób. Fani Widzew czekają na pierwsze zwycięstwo drużyny u siebie w ekstraklasie. W tym sezonie się to nie udało, a z racji tego, że w krajowej elicie klubu nie było osiem lat, to ostatni raz drużyna w Łodzi zdobyła trzy punkty 28 maja 2014 roku. To 3013 dni temu. Trener Widzewa: Nie taki diabeł straszny - Kiedyś mieliśmy świetną serię u siebie, teraz punktujemy na wyjeździe. Nie przykładam do tego wagi, gdzie wygrywamy. Chcemy w sobotę sprawić niespodziankę. Jesteśmy na tyle groźni, że stać nas na zwycięstwo z Wisłą - zapewnia Janusz Niedźwiedź, trener Widzewa. Przyznaje jednak, że rywal jest w formie. - Wisła strzeliła 18 goli w sześciu spotkaniach. To daje średnią trzech goli na mecz. Jest rozpędzona. Każda seria kiedyś się jednak kończy. Jeśli spojrzeć na tabelę i jak gra, to jest to najtrudniejszy rywal. Czasem nie taki diabeł straszny, jak go malują - uważa Niedźwiedź.