Robak to dla kibiców łódzkiego klubu legenda. Kiedy w 2019 roku zdecydował się przyjść do drugoligowego Widzewa z ekstraklasy, wśród fanów zapanowała euforia. Zawodnika pamiętali z lat 2009-2011, kiedy strzelił dla łodzian 46 goli i wprowadził do ekstraklasy. Wiązano z nim nadzieje, że zespół najpierw awansuje do pierwszej ligi, a potem do krajowej elity. Sam piłkarz też mówił, że jego celem jest Widzew w ekstraklasie. Pierwszy sezon był rzeczywiście udany. Robak znów imponował skutecznością - 21 goli pomogły zespołowi w awansie na zaplecze ekstraklasy. W bieżących rozgrywkach już nie było tak kolorowo. Kapitan Widzewa zdobył siedem goli, ale wiosną tylko jednego. Od 607 minut nie trafił do siatki. W międzyczasie stał się najskuteczniejszym zawodnikiem w historii klubu. W ekstraklasie, pierwszej, drugiej lidze, a także w Pucharze Polski strzelił w sumie 76 goli. Wyprzedził Marka Koniarka, choć ten pozostaje najlepszym strzelcem Widzewa w ekstraklasie (65 bramek). Gdziekolwiek jesteś, słuchaj meczu na żywo! - Relacja live tylko u nas! Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Trzeba też dodać, że był najlepiej zarabiającym zawodnikiem Widzewa. W ostatnim sezonie wystawiał fakturę na 60 tys. zł miesięcznie. Tak wysokie zarobki mogły mieć znaczenie, że klub nie zaoferował nowego kontraktu, bo na początku roku prezes Piotr Szor przyznał, że klub musi włączyć tryb oszczędnościowy. Działacze wcześniej zapowiadali jednak, że mają "pomysł na Robaka". Ze słów piłkarza wynika jednak, że nie doszło rozmów na temat przedłużenia kontraktu czy ewentualnej nowej roli w klubie. Z naszych informacji wynika, że Robak nie zamierza jeszcze kończyć kariery. - Ze względu na dużą ilość nieprawdziwych informacji, chciałem przekazać kibicom i podkreślić, że rozmów dotyczących mojej przyszłości nie było. W czwartek zostałem poinformowany przez władze klubu, iż jutrzejszy mecz, o ile taka będzie wola pana trenera, będzie moim ostatnim w barwach wielkiego Widzewa - napisał na instagramie. Ten wpis wywołał lawinę komentarzy i oburzenia ze strony kibiców. Na klub spadła olbrzymia krytyka. Marcin Tarociński, rzecznik klubu, potwierdził, że umowa Robaka nie zostanie przedłużona. - Prezes Piotr Szor zaproponował właściwą formę pożegnania podczas ostatniego meczu. Robak nie wyraził na to zgody ani ochoty. Klub do niedzieli nie miał zamiaru o całej sytuacji informować, by uszanować wolę zawodnika i w godny sposób podziękować za wszystkie lata gry z herbem Widzewa na piersi. Marcin zasłużył na najlepsze możliwe pożegnanie i dołożymy wszelkich by tak się stało - zapewnił. AK