Reprezentant Burkina Faso - Prejuce Nakoulma w łódzkim klubie przebywa od początku sezonu. Wystąpił w trzech pierwszych ligowych spotkaniach (z Lechem Poznań, Koroną Kielce i Wisłą Kraków), wchodząc z ławki rezerwowych. Potem większość czasu, zamiast na boisku, spędził w gabinetach lekarskich, zmagając się z poważnymi urazami. Z transferem Nakoulmy wiązano bardzo duże nadzieje. W pierwszej lidze Burkińczyk był wyróżniającą się postacią, o którą zabiegały kluby z Ekstraklasy. Zaporowa kwota wynosząca ponad półtora miliona złotych, którą dyktowała Bogdanka Łęczna (wówczas pod nazwą Górnik), odstraszyła wiele klubów. Widzew zaproponował nietypową transakcję - oddał na wypożyczenie Daniela Bożkowa i Dejana Miloseskiego w zamian za wypożyczenie Nakoulmy. Prejuce po raz pierwszy w wyjściowym składzie Widzewa wybiegł w sobotę, dwa dni po swoich 24. urodzinach. Trener Czesław Michniewicz narzekał wcześniej na fatalną skuteczność swoich napastników, więc przeciwko Polonii Bytom wystawił trzech. Oprócz Burkińczyka, na placu gry pojawili się Darvydas Szernas i Nikołoz Dżałamidze. Najlepsze wrażenie pozostawił po sobie wypożyczony z Łęcznej napastnik. W szeregi defensywne bytomian wprowadzał wiele zamieszania, robił sporo szumu. Mógł strzelić kilka bramek, zadowolił się jedną. W 29. minucie otrzymał prostopadłe podanie od Mindaugasa Panki i gdy miał przed sobą już tylko bramkarza, został sfaulowany przez Petera Hriczkę. Nakoulma ustawił piłkę na "wapnie" i pewnym strzałem otworzył wynik spotkania. - Potrafi zachować nerwy na wodzy, utrzymać wewnętrzny spokój - mówi Wojciech Szymanek, obrońca Widzewa. Burkińczyk z premierowego trafienia w Ekstraklasie specjalnie jednak się nie cieszył. Znajdując się objęciach kolegów z zespołu, pokazywał gest Kozakiewicza. O co konkretnie chodziło? - Żadnych wywiadów - rzucił po meczu. - Mam zakaz od klubu rozmów z mediami - dodał. Nagabywany przez dziennikarzy nie odpowiadał na żadne pytania. Ale jak wiadomo nieoficjalnie, Nakoulma jest obrażony na obecnych prezesów Widzewa i to właśnie do nich skierowany był gest Kozakiewicza. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy