Doniesienia "PS" są o tyle intrygujące, że łódzki Widzew całkiem udanie zainaugurował bieżący sezon. W pierwszej kolejce pokonał u siebie 3-2 nieobliczalną Puszczę Niepołomice. Nikt wówczas nie przypuszczał, że posada trenera Janusza Niedźwiedzia może być za chwilę zagrożona. W kolejnej serii gier łodzianom nie poszło już tak dobrze. Wyjazdowa konfrontacja z Pogonią Szczecin zakończyła się porażką 1-2. Tyle wystarczyło, by szefowie Widzewa... zaczęli tracić cierpliwość. Termin oficjalnie minął. Polski klub ma nowego właściciela, już wszystko jasne Co dalej z Januszem Niedźwiedziem? Dwa potknięcia mają go kosztować utratę posady Jak czytamy, Niedźwiedź otrzymał ultimatum. Straci pracę, jeśli polegnie w dwóch najbliższych potyczkach. W piątek jego wybrańcy zmierzą się z Jagiellonią Białystok w gościnie (18:00), z kolei za tydzień rozegrają arcyprestiżowe spotkanie - w derbach miasta podejmą Łódzki Klub Sportowy. 41-letni szkoleniowiec prowadzi Widzew od czerwca 2021 roku. Już w pierwszym sezonie wywalczył awans do Ekstraklasy. W minionym cyklu utrzymał miejsce w krajowej elicie dopiero na ostatniej prostej. Hit Ekstraklasy przełożony. Mistrz Polski korzysta ze swojego prawa Wiadomo, że o dymisji Niedźwiedzia mówiło się już w wiosną. Uratował skórę skuteczną batalią o uniknięcie degradacji. Jak się jednak okazuje, kredyt zaufania, który dzięki temu otrzymał, ma wyjątkowo niską wartość.