Na papierze zdecydowanym faworytem był Widzew, ale w pierwszej lidze to nie zawsze działa. Przekonał się o tym w piątek ŁKS, który przegrał u siebie z Zagłębiem. Zespół z Sosnowca do tego meczu zdobył tylko siedem punktów. Taki sam dorobek miał rywal łodzian - Puszcza Niepołomice. Puszcza - Widzew: mnóstwo zmian w 12 miesięcy Piłkarze Widzewa mieli za co rewanżować się gospodarzom. Niemal równo rok temu (4 października) Puszcza wygrała u siebie 1-0. Przez te 12 miesięcy sporo się zmieniło w obu drużynach. Zwłaszcza w łódzkim zespole, który na nowego trenera, a z wyjściowego składu, którzy przegrał rok temu, tylko dwóch piłkarzy znów pojawiło się w podstawowej jedenastce - Mateusz Michalski i Daniel Tanżyna. W Puszczy skład też była bardzo zmieniona - wygraną pamiętali Erik Cikos, Jakub Serafin, Konrad Stępień i Gabriel Kobylak. I oczywiście trener Tomasz Tułacz, który w zespole z Niepołomic pracuje od sierpnia 2015 roku. Łodzianie są liderem pierwszej ligi, ale na wyjazdach spisują się przeciętnie - pięć punktów w czterech meczach. Do Niepołomic przyjechali już w środę, bezpośrednio po wygranym meczu Pucharu Polski w Rzeszowie z Resovią. Widzew w defensywie Początek meczu to lekka przewaga gospodarzy. Im trochę łatwiej przychodziło dostawanie się pod pole karne Widzewa. Tyle że nie było z tego efektów w postaci strzałów, a kilka dośrodkowań z rzutów wolnych czy wrzutów z autu wybili obrońcy. Widzew w końcu odpowiedział bardzo dobrą akcję - Juliusz Letniowski zagrał prostopadłą piłkę, ale Pawłowi Zielińskiemu zabrakło kilku centymetrów, by lepiej uderzyć. Szansę na dobitkę miał Bartosz Guzdek, ale został zablokowany. Widzew pokazał jak dośrodkowywać To był tylko krótki przerywnik, bo nadal przewagę miał Puszcza. Na szczęście dla widzewiaków nie potrafili wykorzystać okazji po ich faulach. Dośrodkowania wciąż wybijali zawodnicy lidera. Za to w ofensywie wciąż mieli problemy, by zagrozić gospodarzom. Wreszcie pokazali rywalom jak podawać piłkę w pole karne. Po dośrodkowaniu Letniowskiego Krystian Nowak wyskoczył do piłki, zdążył uderzyć, po czym zderzył się głowami z Tomaszem Wojcinowiczem. Piłka wpadła do bramki, a obaj zawodnicy padli na murawę. Sędzia błyskawicznie wezwał masażystów. Nowak wrócił do gry bez obrażeń, za to Wojcinowicz pierwszą połowę zakończył z różowym opatrunkiem na głowie. W przerwie trener Tułacz zmienił dwóch zawodników. Stał przy linii i zachęcał swoich zawodników, by jak najwyżej próbowali odebrać piłkę. Widzewiacy nie ryzykowali i najczęściej Jakub Wrąbel wznawiał piłkę dalekim wykopem. Przez kwadrans Puszczy udało się raz zagrozić bramce rywali, ale strzał Emila Thiakane pewnie złapał bramkarz. "Doping" kibiców Puszczy Piłkarze gospodarzy starali się wyrównać, a nieliczni kibice Puszczy "pomagali" im w specyficzny sposób. Zwłaszcza jeden nie potrafił powstrzymać emocji. Po złym wybiciu piłki przez Kobylaka, darł się "Gwiazda". Podobno dlatego, że bramkarz jest wypożyczony z Legii, a do tego był powoływany do reprezentacji młodzieżowej. Po nieudanych zagraniach nakłaniał, by "trener Tułacz brał drużynę i szedł do domu". "Do tyłu, bo prowadzicie" - podśmiewały się trybuny. Dopiero po 20 minutach drugiej połowy Widzew poważnie zagroził bramce. Po akcji Marka Hanouska, Guzdek w polu karnym nabrał rywala na zwód, ale strzał został w ostatniej chwili zablokowany. Po chwili uderzenie Karola Danielaka było minimalnie niecelne. Widzew zmarnował karnego Gospodarze zaczęli coraz mocniej naciskać - groźnie strzelali Włodarczyk i Kobusiński. W końcówce kilka razy było gorąco w polu karnym Widzewa, ale łodzianie wyszli obronną reką z opałów. W 90. minucie Wrąbel świetnie odbił uderzenie Piotra Mrozińskiego. Po chwili poradził sobie z mocnym strzałem Włodarczyka. W doliczonym czasie Widzew wyprowadził kontrę. Paweł Tomczyk jej nie wykorzystał, ale został sfaulowany w polu karnym przez Ivana Hladika, którego sędzia wyrzucił z boiska. Z 11 metrów strzał Tomczyka odbił Kobylak, a dobitka Kuna trafiła w słupek. Puszcza Niepołomice - Widzew Łódź 0-1 (0-1) Gol: Nowak (32.). Puszcza: Kobylak - Wojcinowicz, Dytiatjew, Hladik - Cikos (80. Górski), Serafin (72. Mroziński), Stępień (72. Hajda), Włodarczyk, Pięczek (46. Aftyka) - Boguski (46. Kobusiński), Thiakane. Widzew: Wrąbel - Dejewski, Nowak, Tanżyna - Zieliński, Michalski (77. Mucha), Letniowski (64. Kun), Hanousek, Stępiński (87. Grudniewski) - Danielak (77. Tomczyk), Guzdek (77. Karasek). Żółte kartki: Dytiatjew, Kobusiński - Hanousek. Czerwona kartka: Hladik Sędzia: Grzegorz Kawałko. AK