Widzew i Ruch swoje ostatnie mecze wygrały w pierwszej połowie sierpnia, więc bardzo potrzebowały punktów. W pierwszej połowie najlepszą okazję do zdobycia bramki dla gospodarzy miał Aleksejs Viszniakovs. Łotysz uprzedził wybiegającego Michała Buchalika, przelobował go, lecz piłka przeleciała kilkadziesiąt centymetrów od bramki "Niebieskich". Chorzowianie już w 30. minucie musieli dokonać pierwszej zmiany. Kontuzjowanego Grzegorza Kuświka zastąpił Mateusz Kwiatkowski. Tuż po przerwie błąd popełnił bramkarz Ruchu, łapiąc piłkę po podaniu swego kolegi Marcina Malinowskiego. Sędzia podyktował rzut wolny pośredni z pola karnego, ale Kevin Lafrance nie wykorzystał dobrej okazji do zdobycia bramki. Z drugiej strony minimalnie obok bramki Macieja Krakowiaka główkował Łukasz Janoszka. W 64. minucie sam na sam z bramkarzem Widzewa wyszedł Kwiatkowski, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i nie dość, że do niej nie doszedł, to jeszcze poturbował Krakowiaka. Osiem minut później Kwiatkowski znów uciekł obrońcom Widzewa, lecz w pojedynku sam na sam z Krakowiakiem nie trafił w bramkę gospodarzy. W 80. minucie Kwiatkowski pokazał się ponownie, przejmując piłkę po fatalnym wybiciu golkipera gospodarzy. Tym razem uciekającego piłkarza gości sfaulował w polu karnym Lafrance, za co obejrzał czerwoną kartkę. Rzut karny zamienił na bramkę Filip Starzyński. Po meczu powiedzieli: Radosław Mroczkowski (trener Widzewa Łódź): "Po meczu z Piastem Gliwice (Widzew przegrał 0:3 - PAP) chciałem coś zmienić w ustawieniu, mieć więcej atutów w ofensywie. Na boisku było dwóch napastników. Stworzyliśmy kilka sytuacji, których jednak nie wykorzystaliśmy". Jan Kocian (trener Ruchu Chorzów): "Cieszę się ze zwycięstwa, bo wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz. Było to spotkanie o sześć punktów". Widzew Łódź - Ruch Chorzów 0-1 (0-0) Bramka: 0-1 Filip Starzyński (81. z karnego) Czerwona kartka: Kevin Lafrance - Widzew (80. faul w polu karnym) Sędzia: Szymon Marciniak. Widzów: 3500. Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, tabela