<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2012-2013,cid,3">Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę</a> W 9. minucie Marcin Kaczmarek ruszył z kontrą i dobrze odegrał na czystą pozycję do Łukasza Brozia, ale kapitana Widzewa zdążyło dogonić dwóch rywali i skończyło się tylko rzutem rożnym. Trzy minuty później Hachem Abbes popełnił drugi już poważny błąd i Grzegorz Rasiak po podaniu Rafała Janickiego trafił do bramki, ale był na spalonym i sędzia gola nie uznał. Obrona Widzewa nie grała pewnie i w ciągu kilku kolejnych minut dwie bramkowe okazje miał Krzysztof Bąk. Najpierw spudłował, a później piłkę złapał Maciej Mielcarz. Z kolei błędu Jarosława Bieniuka w polu karnym nie wykorzystał Bartłomiej Pawłowski - strzelił obok słupka. W 33. minucie Bąk przepychał się z Mahdim Ben Dhifallahem o pozycję w polu karnym Lechii i piłka nieco przypadkowo trafiła w jego rękę. Sędzia podyktował "jedenastkę", a Broź pewnie ją wykorzystał. Po pierwszej wyrównanej połowie piłkarze Lechii wcale nie musieli schodzić do szatni przegrywając, bo w 41. minucie "setkę" miał Piotr Wiśniewski, ale spudłował z 7 metrów! Lechia rozkręcała się od początku drugiej połowy. Broniący się piłkarze Widzewa nie pozwalali jednak rywalom na wypracowanie czystej pozycji. Grę gospodarzy ożywiło wejście na murawę Sebastiana Dudka, ale w 67. minucie nadziali się na kontrę. Świetnie podawał Rasiak, a Adam Duda ładnie przelobował bramkarza. Był to jego pierwszy kontakt z piłką, bo na murawie pojawił się niespełna dwie minuty wcześniej. Lechia szybko wyszła na prowadzenie. W 75. minucie Ricardinho podał z prawego skrzydła do Mateusza Machaja. Ten będąc przed polem karnym, zmienił tor biegu i uderzył zaskakująco, a piłka przy słupku wpadła do siatki. Potem obie drużyny miały jeszcze okazje do zmiany rezultatu, ale ich nie wykorzystały, w 89. minucie Ricardinho nawet umieścił piłkę w siatce, jednak sędzia dopatrzył się pozycji spalonej Brazylijczyka. Decyzja była słuszna, ale szkoda ładnej bramki zdobytej przewrotką. Po ostatnim gwizdku sędziego piłkarzy Widzewa pożegnały gwizdy. W tabeli łodzianie mają tylko pięć punktów przewagi nad strefą spadkową. Do zakończenia sezonu pozostały jeszcze trzy kolejki. Po meczu powiedzieli: Bogusław Kaczmarek (trener Lechii Gdańsk): "Mamy 34 punkty i z tego się cieszymy. Całą wiosnę szło nam jak po grudzie, graliśmy lepsze mecze niż dzisiaj, ale nie wygrywaliśmy. Stwarzaliśmy wprawdzie sytuacje, ale popełnialiśmy też bardzo dużo błędów w obronie. Wierzyłem jednak, że to się kiedyś odwróci. I tak się stało. Tym razem sportowe szczęście było po naszej stronie i potwierdziła się piłkarska zasada, że suma tego szczęścia równa się zero. Cieszę się, że drużyna po rzucie karnym potrafiła się odrodzić. Goniąc wynik musieliśmy jednak zmienić akcenty i zagrać ofensywniej. Stąd zmiany Dudy i Machaja, którzy weszli i strzelili dwa gole. Duda to taki zawodnik, który potrafi się znaleźć w sytuacjach bramkowych. Żałuję tylko, że w Lechii nikt nie dał mu szansy trzy lata temu, kiedy w rozgrywkach juniorów strzelał po 30 goli. Mając pod ręką takiego zawodnika kupowano innych". Radosław Mroczkowski (trener Widzewa Łódź): "To jest zły moment dla nas. Byłem pewny, że nie stracimy punktów, a jednak przegraliśmy bardzo ważne spotkanie. Porażkę musimy zaakceptować, ale ja nie mogę zaakceptować tego, że im dłużej trwał mecz, tym więcej błędów popełnialiśmy. To jest duża nieodpowiedzialność! A przecież cały czas, również w przerwie, mówiliśmy o odpowiedzialności. I nagle zdarza nam się błąd przy rozegraniu piłki, po którym tracimy bramkę. Gramy za nerwowo i to nam nie pomaga. Wierzę jednak, że w kolejnych meczach będziemy jeszcze punktowali". Widzew Łódź - Lechia Gdańsk 1-2 (1-0) Bramki: 1-0 Łukasz Broź (34. z karnego), 1-1 Adam Duda (67.), 1-2 Machaj (75.). Sędziował Jarosław Rynkiewicz (Zielona Góra). Widzów 4500. <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-widzew-lodz-lechia-gdansk-2013-05-20,mid,455414">Zobacz raport meczowy</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2012-2013,cid,3">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy</a>