30-letni Hiszpan w Polsce grał w trzech klubach. W 2017 roku trafił do Stomilu Olsztyn z czwartoligowego Internacionalu Madryt. W pierwszym sezonie na zapleczu Ekstraklasy nie grał przekonywująco, ale postanowił go ściągnąć ŁKS, który zamierzał walczyć o awans. W Łodzi Ramirez szybko rozkochał w sobie kibiców. Dziewięć goli i 15 asyst to był ogromny wkład Hiszpana w powrót ŁKS do Ekstraklasy po siedmiu latach. Po awansie rundę jesienną też miał dość udaną. Sześć bramek i cztery asysty sprawiły, że zainteresował się nim Lech Poznań i wykupić za 500 tys. euro. "Przybywając do Łodzi nie miałem pojęcia czego się spodziewać. Dziś z ręka na sercu mogę powiedzieć, że dzięki temu historycznemu klubowi przeżyłem swoje najlepsze chwile jako piłkarz. I jest to czas, którego nigdy nie zapomnę. Co najważniejsze chciałbym podziękować wszystkim fantastycznym kibicom i wszystkim mieszkańcom pięknej Łodzi. Wspieraliście mnie zawsze." - tak żegnał się z ŁKS, a kibice w komentarzach dziękowali ma za półtora roku w zespole. Przez 2,5 sezonu w Lechu już tak nie błyszczał, ale osiągnął kolejny sukces - mistrzostwo Polski. W zespole z Poznania rozegrał 72 mecze i zdobył 11 bramek (13 asyst). Latem kontrakt z Hiszpanem został rozwiązany za porozumieniem stron. Ramirez trafił do belgijskiego SV Zulte Waregem. Tam zagrał tylko w siedmiu meczach, w tym trzy razy jako zmiennik. Nie ma tam większych szanse na grę i szuka klubu. Drogi prowadzą do sąsiada zza miedzy ŁKS - Widzewa. Łodzianie zapowiedzieli w przerwie zimowej dwa transfery. Szukali lewego obrońcy/wahadłowego i środkowego pomocnika. Tym pierwszym jest Andrejs Ciganiks, który na przełomie grudnia i stycznia przejdzie testy medyczne. Drugim ma być Ramirez. Z naszych informacji wynika, że prawie wszystkie warunki kontraktu z Hiszpanem zostały już ustalone. Nawet w środę podczas Europejskiego Forum Gospodarczego w Łodzi w kuluarach Mateusz Dróżdż, prezes Widzewa pytał o zawodnika Tomasza Salskiego, prezesa ŁKS. Kiedy pojawiły się pierwsze pogłoski o przyjściu Ramireza do zespołu z al. Piłsudskiego, niektórzy kibice ŁKS zaczęli wypominać to zawodnikowi w komentarzach na instagramie. Hiszpan miał zapewniać, że do Widzewa nie przejdzie. Dwa dni temu Ramirez udzielił wywiadu opublikowanego na youtube w kanale "Sobis habla". Na pytanie Real czy Barcelona, a po chwili Legia czy Widzew odpowiedział: - Musimy dbać o nasze kariery, ale nie wiem czy wybrałbym Barce lub Atletico, bo cała rodzina jest za Realem. Czasem jednak uczucia musisz zostawić na boku, kiedy jest super oferta. Legia czy Widzew? To samo. Mam 30 lat i nie zostało mi już wiele grania. Pójdę tam, jeśli poczuję że będę tam szczęśliwy. Nigdy jednak nie zapomnę i nie powiem złego słowa o poprzednich klubach. Domyślam się, że wiele ludzi może być wkurzonych. I rozumiem, że kibic Lecha nie chciałby widzieć swojego zawodnika w Legii, ale takie jest życie piłkarza - podkreślił.