Z uwagi na możliwość wykorzystania ośrodka w Grodzisku Wlkp, a także kwestii finansowych, beniaminek ze stolicy Wielkopolski nie zdecydował się na wylot do Turcji, by tam przygotowywać się do rundy wiosennej. Trener Warty Piotr Tworek liczył na to, że pogoda nie storpeduje mu planów. - Potrzebne są nam tylko dobrze przygotowane boiska do treningu oraz wypoczynek i regeneracja po wytężonej pracy. Jeśli temperatura będzie na plusie, to wszystko to mamy zapewnione w Grodzisku Wlkp., gdzie będziemy pracować nad formą przed rundą rewanżową - mówił w wywiadzie dla Interia.pl. Stwierdzenia o nadejściu "Bestii ze Wschodu", czyli syberyjskiego wyżu z dużymi ujemnymi temperaturami, szkoleniowiec skomentował żartobliwie: Nie boję się. Mam nadzieję, że to my wkrótce będziemy taką "Bestią z Poznania", pokażemy dużo agresji i zmrozimy rywali. Warta Poznań ma problem Jeszcze w piątek wieczorem, na zakończenie pierwszego zgrupowania w Grodzisku, "Zieloni" udali się na sparing do Szczecina i tam pokonali Pogoń 2-0. W poniedziałek mieli wyjechać na drugi pięciodniowy obóz do Grodziska, ale tak się nie stało. Powodem był właśnie mróz - temperatury w Wielkopolsce spadły do kilkunastu stopni poniżej zera, do tego spadł śnieg. Wyjście na tak zmrożoną murawę byłoby dla piłkarzy niebezpieczne. Sztab szkoleniowy Warty uznał, że w tej sytuacji wyjazd do Grodziska jest pozbawiony sensu - szybko podjęto też decyzję o wynajęciu boiska ze sztuczną trawą pod dachem w poznańskim Centrum Sportu PLEK. Tam Warta trenowała w poniedziałek, ma też zajęcia we wtorek. Co dalej? - Przeprowadzimy wizję w Grodzisku i zobaczymy, jak wyglądają boiska. Wtedy podejmiemy decyzję: co dalej - mówi rzecznik prasowy Warty Piotr Leśniowski. Możliwe, że beniaminek pojedzie tam w środę, a w piątek na stadionie w Grodzisku, na głównej, "ligowej" płycie Warta ma rozegrać ostatni sparing przed ligą: z Widzewem Łódź. Raczej nie powinien on być zagrożony - już dziś temperatury będą dodatnie, a śnieg zapewne zbyt długo się nie utrzyma. Andrzej Grupa