Warta Poznań to rewelacja sezonu, co do tego nikt nie ma wątpliwości. A jej trener Piotr Tworek, nowicjusz w krajowej piłkarskiej elicie, to cudotwórca. Mając chyba najsłabszy kadrowo zespół w klubie o najniższym w Ekstraklasie budżecie stworzył drużynę, która teraz jest w stanie wygrać z każdym. Jeszcze jesienią Warta płaciła frycowe - niby grała tak jak teraz, a jednak nie potrafiła utrzymać korzystnego dla siebie wyniku do ostatniego gwizdka sędziego. Meczów, w których potrafiła odwrócić losy spotkania w końcówkach, było niewiele, choć akurat były to spotkania kluczowe: w Mielcu czy Bielsku-Białej. Traciła za to gole w ostatnich akcjach - i zarazem remisy - w Lubinie, Poznaniu (Lech), Białymstoku czy Bełchatowie (Raków). Trener Piotr Tworek często powtarzał, że musi popracować nad koncentracją w zespole do ostatniej minuty i tę pracę odrobił zimą bardzo dobrze. Teraz bowiem warciarze problemów z tym nie mają, a jedynym wyjątkiem znów było derbowe starcie z Lechem. W innych meczach to Warta dobija rywala po przerwie. Warta Poznań rewelacyjna w drugich połowach Nie da się ukryć, że mecze Warty, szczególnie te pierwsze połowy, są bardzo ciężkie do oglądania. Poznaniacy doskonale się ustawiają w defensywie, znakomicie rozbijają ataki rywali, którzy - mimo przewagi - nie mają wielu okazji bramkowych. Sporo jest za to walki, która jednak nie wpływa na atrakcyjność spotkania. Warta jest w tym zabójczo skuteczna - dość powiedzieć, że w jedenastu tegorocznych meczach ligowych gole w pierwszej połowie strzeliły jej tylko Lechia Gdańsk (po rzucie rożnym) i Legia (dwa). Reszta nie dała rady! Warta sama przy tym nie imponowała skutecznością, też zdobyła zaledwie trzy bramki: Makana Baku po przechwycie i kontrze w meczu z Wisłą Płock oraz dwukrotnie Jan Grzesik (w Warszawie i Zabrzu). Aż siedem razy w meczach Warty po pierwszej połowie był remis 0-0. Różnica jest za to po przerwie: sześć razy Warta wygrała drugą część 1-0, a tylko raz ją przegrała (z Lechem)! Bilans bramek w drugich połowach: 11-4. Warta Poznań bez sinusoidy Nic dziwnego, że trener Piotr Tworek jest zadowolony z tego, co prezentuje jego zespół. - Jesteśmy zespołem, który od pierwszej kolejki do teraz gra stabilnie, bardzo podobnie, a nie falami. Ten zespół ma określony styl, swój styl. To dla nas, trenerów, istotne. Bo przecież drużyna też może zagrać raz fantastycznie, a raz słabo, a my przynajmniej wiemy, czego się teraz spodziewać - mówi Tworek, który często podkreśla, że jego zespół nie jest jak sinusoida. A przecież z tą przewidywalnością rywale nie są w stanie za wiele zrobić! Wygląda to tak, jakby Warta celowo "zabijała" grę w pierwszych połowach, by maksymalnie zniechęcić przeciwnika, a do tego jeszcze go zmęczyć. I liczyć na to, że przecież sama w końcu też wykreuje jakąś okazję. Odstępstw od tego, z bardziej ryzykowną grą, nie było zbyt wiele, może pierwsze połowy w Białymstoku jesienią i niedawno w Zabrzu. - Nie ma to dla nas znaczenia, czy będziemy strzelać w pierwszej czy w drugiej połowie. Naszym celem jest zainkasowanie punktów, czyli zwycięstwo. Przez pracę w pierwszej części, bronienie, zakładanie pressingu, atakowanie, stałe fragmenty. Ale i tak samo w drugiej połowie - mówi trener Tworek, który podkreśla jeszcze jedną ważną kwestię: - Zdajemy sobie sprawę, że gramy z rywalami z Ekstraklasy, które mają swoje indywidualności, taktykę, pomysły. A przy tym pamiętamy, skąd przyszliśmy, z którego miejsca startowaliśmy. I geneza tej drużyny, drużyny środka tabeli, jej postawy, nie wzięła się z niczego, ot tak. Jest efektem ciężkiej pracy, świadomości, konsekwencji, zaangażowania. Umiemy wybijać przeciwnika z rytmu, podwajać i potrajać w sektorach, nie pozwalamy sobie strzelić gola, a to ułatwia nam prowadzenie spotkania w drugich połowach. Bo czasami rywale mogą się utwierdzać w przekonaniu, że ten nasz zespół ogranicza się już tylko do bronienia, a tu pójdzie jedna, druga, trzecia akcja i możemy sobie dopisywać trzy punkty - opowiada trener Warty. Warta Poznań - Raków Częstochowa. Gdzie transmisja? Na pięć kolejek przed końcem sezonu Warta jest już spokojna o ligowy byt, co przecież było jej nadrzędnym celem. Nie oznacza to jednak, że teraz będzie grała bardziej ofensywnie, ryzykownie, by zadowolić kibiców i pokazać coś nowego. Trener Piotr Tworek stanowczo mówi: - Mamy pomysł na ten zespół i pomysł na grę w Ekstraklasie w tym sezonie, dalej go realizujemy. Nie będziemy wymyślać rzeczy, które mogą spodobać się kibicom czy innym osobom przyjść do głowy, że skoro teraz są już spokojni, to niech grają na jednego środkowego obrońcę, a reszta do przodu. Nie, tak nie będzie. Szanujemy miejsce, w którym jesteśmy i każdy punkt czy trzy punkty. One pozwalają nam się w tej tabeli podnosić - kończy trener Tworek. We wtorek o godz. 18 Warta zagra w Grodzisku Wlkp. z Rakowem Częstochowa, który na początku roku przegrał trzy z czterech spotkań, ale w ostatnich dziewięciu w lidze i Pucharze Polski jest już niepokonany. Transmisja - w Canal+ Sport 2. Andrzej Grupa