To zaskakujący transfer zespołu walczącego o utrzymanie w Ekstraklasie, bowiem Frank Castañeda to przecież uczestnik Ligi Mistrzów! Trafia do jednego ze słabszych zespołów polskiej ligi. Jak to w ogóle możliwe? Jest to możliwe z uwagi na warunki, na jakie poznański klub przystał. Zgodził się być pewnego rodzaju tymczasową przystanią Kolumbijczyka przed jego przejściem do Buriram United z Tajlandii.CZYTAJ TAKŻE: To historia niezwykła nawet jak na EkstraklasęWarta zgodziła się na podstawowy warunek Kolumbijczyka, jakim był krótkoterminowy kontrakt, tylko do końca tego sezonu. Castañeda zakończył w grudniu swoją przygodę z Sheriffem Tyraspol. Nie chciał podpisać nowej umowy, choć przecież klub z Naddniestrza uzyskał prawo gry w 1/16 finału Ligi Europy i zmierzy tam się z portugalską Bragą. Miał już uzgodnione warunki kontraktu w nowym, docelowym klubie, ale dopiero od 1 lipca. Nawet kosztem mniejszych zarobków zależało mu na tym, by znaleźć pracę w Europie na zaledwie cztery i pół miesiąca. Ten warunek spełniła Warta, a niechętne były inne zainteresowane piłkarzem kluby. Warta Poznań i sama Ekstraklasa ma być dla niego poczekalnią przed grą w piłkarskim lepszym świecie, którego już posmakował w Lidze Mistrzów. Warta Poznań. Frank Castañeda - niezwykły transfer Kolumbijczyka pochodzi z Cali, położonego w Andach ponad 2,3-milionowego miasta, trzeciego co do wielkości w kraju. W Ameryce Południowej grał w Caracas FC, najbardziej utytułowanym klubie Wenezueli, oraz w Orsomarsco SC w Kolumbii. Stamtąd wyjechał do Europy, gdzie najpierw występował w FK Senica (66 meczów, 26 goli i 11 asyst), a od stycznia 2020 roku do końca 2021 roku był graczem Sheriffa Tiraspol. W ekipie mistrzów Mołdawii zdobył 42 bramki i zaliczył 26 asyst w 73 oficjalnych spotkaniach. W sezonie 2020/21 został królem strzelców tamtejszej ekstraklasy (28 goli w 36 występach). W pierwszej części obecnego sezonu Frank Castaneda był kapitanem drużyny, która awansowała do fazy grupowej Ligi Mistrzów, a tam pokonała m.in. Real Madryt na jego stadionie i Szachtara Donieck. CZYTAJ TAKŻE: Sheriff Tyraspol - klub stojący na krwiSheriff zagra wiosną w Lidze Europejskiej przeciwko Sportingowi Braga, ale już bez kolumbijskiego snajpera, który odszedł z klubu po wygaśnięciu kontraktu. Do Warty Poznań przychodzi jako wolny zawodnik. W piątek przeszedł testy medyczne i podpisał umowę, która obowiązuje do końca czerwca 2022 roku. - To zawodnik aktywny na boisku, mobilny, lubi być często przy piłce, potrafi bardzo dobrze wykończyć akcję. Jeśli ktoś obejrzy jego bramki z ostatnich lat, to przekona się, że są to gole strzelone w urozmaicony sposób: zarówno prawą jak i lewą nogą, ze stałych fragmentów gry. Wiemy też, że uwielbia dryblingi. Na pewno nie jest to piłkarz w europejskim stylu, który sztywno trzyma się w ramach taktycznych, dlatego trzeba dać mu trochę swobody, żeby mógł zaprezentować pełnię swoich umiejętności. Frank jest bardzo ambitny, chce strzelić jak najwięcej goli i pomóc nam utrzymać się w Ekstraklasie. Grał wcześniej na Słowacji, potem w Mołdawii i wierzę w to, że nie będzie miał problemów z aklimatyzacją w naszym klubie - mówi Radosław Mozyrko, dyrektor sportowy Warty Poznań i zdradza, co przesądziło o tym, że to właśnie "Zieloni" wygrali wyścig o podpis Franka Castañedy pod kontraktem: - Tak naprawdę to interesowaliśmy się nim od pewnego czasu, ale na początku był poza naszym zasięgiem finansowym. Jednak z racji tego, że zawodnik ma już określone plany na nowy sezon, część klubów nie zdecydowała się na zatrudnienie Franka, a część wahała się. Zainteresowanie nim było naprawdę spore, a my wykorzystaliśmy to niezdecydowanie innych, sprawnie poprowadziliśmy rozmowy i szybko zamknęliśmy temat transferu. Frank Castañeda tłumaczy: Dlaczego Warta Poznań? - Podpisałem kontrakt z Wartą Poznań i chcę pomóc zespołowi osiągnąć to, na co zasługuje. Mam umowę tylko na pół roku, ale przybyłem tutaj, aby pokazać się z jak najlepszej strony i uratować klub, który pisze kolejny rozdział swojej bogatej historii. Zawsze tam, gdzie się pojawiałem, walczyłem o to, aby być najlepszym i pozostawić po sobie dobre wrażenie i myślę, że w Warcie Poznań również mi się to uda - mówi Frank Castañeda . - W ciągu tych kilku miesięcy chcę pomóc drużynie wydostać się z miejsca, w którym się teraz znajduje. Zależy mi też na tym, żeby kibice zapamiętali mnie z dobrej strony. Cieszę się, że będę mógł rywalizować w Ekstraklasie i nie myślę już teraz o niczym innym, jak tylko o tym, by osiągnąć z kolegami z zespołu cel, który jest przed nami postawiony. Kolumbijski napastnik w lipcu skończy 28 lat, ma 172 cm wzrostu, waży 69 kg. Wybrał koszulkę z numerem 7. Frank Castañeda jest siódmym nowym piłkarzem Warty Poznań w tym oknie transferowym. Jako pierwszy kontrakt z "Zielonymi" podpisał Niilo Maenpaa (poprzednio IFK Mariehamn), z wypożyczenia do Górnika Polkowice wrócił Kajetan Szmyt, a na zasadzie transferu czasowego do Klubu trafili: Daniel Szelągowski, Jordan Courtney-Perkins, Miguel Luis (wszyscy z Rakowa Częstochowa) oraz Miłosz Szczepański z Lechii Gdańsk. Australijczyk Jordan Courtney-Perkins jest obrońcą, a pozostali zawodnicy są pomocnikami.