O ile bowiem w przypadku znajdującej się blisko strefy spadku Legii Warszawa możemy mówić o sytuacji powodowanej grą warszawiaków w europejskich pucharach, o tyle w wypadku Warty Poznań nie ma żadnego merytorycznego wyjaśnienia. Zieloni wpadli w bardzo poważny kryzys, największy od czasu powrotu do Ekstraklasy w 2020 roku. A przecież jeszcze dwa miesiące temu, na początku sierpnia wygrała wyjazdowy mecz z nowym beniaminkiem Górnikiem Łęczną 4-0. Kto by wtedy pomyślał, że za chwilę Warta dołączy do beniaminka w strefie spadku.Zieloni wrócili na miejsca, której przypisywano jej od początku jej gry w najwyższej lidze. Pamiętajmy jednak, że wiosną poznański zespół zajął wysokie piąte miejsce, otarł się o grę w europejskich pucharach i znacznie wyprzedził Lecha Poznań. Teraz jego upadek tym bardziej jest bolesny. Warto jednak pamiętać o tym, że rok temu Zieloni też mieli problemy. Wpadli w spory kryzys, do którego przyczynił się koronawirus. Pod koniec 2020 roku nie była w stanie wygrać niczego, ale wtedy z pomocą przyszła jej przerwa w rozgrywkach. Miesięczna przerwa zimowa zatrzymała serię porażek warciarzy i przywróciła im równowagę. Znów zaczęli wygrywać, a reakcja łańcuchowa doprowadziła do rewelacyjnej dla nich jesieni. Warta Poznań chce skorzystać z przerwy na kadrę Teraz Warta znów ma przerwę w rozgrywkach, ale nie tak długą. To jedynie dwa tygodnie na potrzeby reprezentacji, w trakcie których Warta nie rozgrywa meczów, może trenować i pracować nad tym, co zawodzi. Warto jednak pamiętać, że podobna przerwa we wrześniu nie tylko nie przyniosła poprawy, ale pogłębiła kłopoty poznaniaków. Po niej zagrali oni bardzo słabo i zremisowany 0-0 mecz z Termalicą Nieciecza, po czym przyszły jeszcze gorsze rezultaty.CZYTAJ TAKŻE: Warta Poznań odpadła z Pucharu Polski. Źle to wygląda- Ten trudny moment musi nam dać pewną nauczkę, ale i siłę. Widzę w zespole wciąż ducha i chęci do walki z tym, co nas teraz spotyka - uważa Piotr Tworek, który próbuje wykrzesać z piłkarzy znaną z poprzedniego sezonu wiarę i werwę. Nie udaje mu się jednak. Ostatni mecz z Rakowem Częstochowa poznaniacy przegrali bezdyskusyjnie aż 0-3. To najwyższa porażka od powrotu do Ekstraklasy. Trener dodaje: - Nie możemy czekać na kolejne mecze, że coś się samo wydarzy i kryzys sam minie. Mamy plan na czas przerwy na kadrę, by zespół wrócił do swego rytmu grania.Kolejny mecz warciarzy - w niedzielę 17 października o godz. 15 z Cracovią w Krakowie.