Mówiąc oględnie, mało który kibic PKO BP Ekstraklasy nastawiał się w poniedziałek na piłkarskie święto. Warta Poznań, choć tydzień wcześniej zdołała pokonać Koronę Kielce (1:0), pozostawała w walce o utrzymanie. Miała u siebie podejmować Stal Mielec, która z kolei nie zaznała smaku ligowego zwycięstwa od 10 marca, gdy okazała się lepsza od Ruchu Chorzów. Tymczasem piłkarze obu drużyn - zwłaszcza "Warciarze" - sprezentowali fanom wspaniałe widowisko, zakończone ostatecznie wysokim triumfem podopiecznych trenera Szulczka (5:2). Szulczek chce pożegnać się z Wartą utrzymaniem. W poniedziałek wykonał duży krok W ubiegłym tygodniu polskie media obiegła dość niespodziewana informacja. Podano do opinii publicznej, że Warta Poznań nie doszła do porozumienia z Dawidem Szulczkiem w sprawie przedłużenia wygasającej po bieżącym sezonie umowy. To zaskakujące o tyle, że jeszcze przed startem rundy wiosennej obie strony zapewniały o chęci kontynuowania współpracy. Z jednej strony od tamtej pory pogorszyły się wyniki poznańskiej ekipy, a z drugiej Szulczek liczy na angaż w innym klubie PKO BP Ekstraklasy. Nadchodzący rozwód po niemalże trzech latach nie zmienia jednak planów szkoleniowca "Warciarzy". W ostatnich kolejkach sezonu celem jest jak najszybsze zapewnienie drużynie utrzymania w elicie. Poważny krok w tym kierunku wykonano właśnie w ostatnim starciu ze Stalą Mielec, które poznaniacy wygrali wysoko - 5:2. Niespodziewane przebudzenie Zrelaka. "To jest nasz Messi" Adam Zrelak przeniósł się do Warty w 2021 roku. Choć nieraz pokazywał już przebłyski dużej klasy, nie sposób było go nazwać goleadorem. W dwóch poprzednich sezonach zdobył, kolejno, osiem i dziewięć bramek. Trwająca kampania jest dla 9-krotnego reprezentanta Słowacji bardzo skomplikowana. Dopiero w marcu wyleczył poważną kontuzję zerwania więzadeł, przez którą opuścił 26 meczów. Starcie ze Stalą Mielec było dla niego przełomowe. 29-latek ustrzelił w nim bowiem hat-tricka - swojego pierwszego w historii występów w PKO BP Ekstraklasie. Jednocześnie szkoleniowiec przyznał, że jego podopieczny nadal nie jest w stanie rozegrać pełnych 90 minut, co tylko dodaje prestiżu wyczynowi napastnika. Zrelak tak dawno temu nie ustrzelił trzech bramek w jednym meczu, że sam nie pamiętał, kiedy udało mu się to ostatnio. Dziennikarz CANAL+, Michał Kornacki, przypomniał mu, że miało to miejsce w 2016 roku podczas starć młodzieżowych reprezentacji Słowacji i Turcji. Jeśli zaś chodzi o poletko klubowe, napastnikowi ta sztuka udała się w 2014 roku, gdy reprezentował barwy słowackiego Rużomberoka. Warta Poznań nie może bynajmniej spocząć na laurach. Ma zaledwie cztery punkty przewagi nad strefą spadkową, a w najbliższy piątek czeka ją wyjazd do Gliwic na starcie z Piastem.