Piękna pogoda, niemal idealnie przygotowana murawa - w takich warunkach powinno chcieć się grać ładnie dla oka. Piłkarze Warty Poznań i Piasta Gliwice przez ponad 45 minut mieli inne zdanie, ciężko było patrzeć na ich boiskowe manewry. Dziwiło to zwłaszcza w przypadku gości, którzy przecież wciąż liczą się w walce o czwarte miejsce i prawo gry w kwalifikacjach Ligi Konferencji. Przez całą pierwszą połowę Piast nie oddał choćby jednego strzału w kierunku bramki Jędrzeja Grobelnego. O dziwo, prowadził jednak 1-0, bo w 17. minucie Łukasz Trałka nieszczęśliwie dotknął piłki po dośrodkowaniu Jakuba Holúbka i zaskoczył tym swojego młodszego kolegę strzegącego bramki Warty. Więcej szans gliwiczan przed przerwą już nie było. Warta Poznań - Piast Gliwice. Przełamanie serii pudeł z karnych Skład Warty Poznań był w tym meczu wielką niewiadomą. Jeszcze w środę trener poznaniaków Dawid Szulczek miał 11 chorych i kontuzjowanych zawodników. Byli w tym gronie m.in. Łukasz Trałka, Dawid Szymonowicz czy Adam Zreľák, którzy jednak zdołali stanąć na nogi i wyszli na boisko. Brakowało za to Roberta Ivanova, Jakuba Kiełba, czy pauzującego za kartki Mateusza Kupczaka, ale Szulczek był w stanie złożyć całkiem mocną jedenastkę. I tak jak zapowiadał - Warta skupiła się na rozbijaniu ataków Piasta, a robiła to nadzwyczaj skutecznie. W ofensywie sama jednak też nie była w stanie zaoferować zbyt wiele. Mecz się toczył, Piast przypadkowo objął prowadzenie, z boiska wiało nudą. Można było wyróżnić Damiana Kądziora za chęci napędzania akcji gości, a także Miguela Luísa z Warty za liczne odbiory w środkowej strefie. Aż wreszcie w 32. minucie gospodarze wywalczyli rzut rożny. Trałka wrzucił piłkę w pole karne, tam świetnie do główki wyskoczył Aleksandr Pawłowiec, ale jego strzał odbił František Plach. Do piłki ruszył jednak Dawid Szymonowicz, źle trafił w piłkę, ale jeszcze gorzej zrobił to Ariel Mosór. Młodzieżowiec Piasta nie trafił bowiem w futbolówkę, a w nogę rywala. Po analizie VAR sędzia Daniel Stefański przyznał Warcie rzut karny. W tym sezonie poznaniacy zmarnowali już trzy jedenastki (Mateusz Kupczak, Adam Zreľák i Frank Castañeda), ale tym razem w końcu przełamali tę serię. A konkretnie - Michał Kopczyński, który zmylił Placha. I na tym wyliczanie pozytywów tej odsłony można już zakończyć. Warta Poznań - Piast Gliwice. Lepsza druga połowa Na szczęście w tym spotkaniu dwie połowy były bardzo nierówne - po pierwszej fatalnej przyszła znacznie lepsza druga. Poprawił się Piast, Warta nie była już tak skuteczna w defensywie, bo jej graczy zaczęły opuszczać siły. To jednak poznaniacy mogli jako pierwsi objąć prowadzenie, ale Frank Castañeda w sytuacji sam na sam z Plachem trafił w słupek. W 65. minucie odpowiedział Piast - Kądzior uderzył z dystansu tuż nad poprzeczką. Minutę później celnie z 20 metrów przymierzył za to Michał Chrapek, Grobelny zbił piłkę w bok, a Trałka nie zdążył za Alberto Torilem, który z bliska dobił strzał kolegi. To pierwszy gol Hiszpana od października zeszłego roku i hat-tricka w meczu z Legią. Warta odpowiedziała na kwadrans przed końcem, gdy Miłosz Szczepański dośrodkował z prawej strony, a niesamowicie skuteczny tej wiosny Adam Zreľák uprzedził swojego rodaka Tomáša Huka i z bliska wepchnął piłkę do bramki. Warta Poznań - Piast Gliwice. Ogromny pech poznaniaków Warta jednak w tym meczu nie zdobyła punktu, który dałby jej pewnie komfortową sytuację w walce o utrzymanie się w elicie. W 82. minucie goście wykonywali rzut wolny - piłka została wybita przez warciarzy za pole karne, a tam czekał już Martin Konczkowski. Uderzył bez zastanowienia, w kierunku dalszego rogu bramki. Piłka trafiła jednak w nogę Dawida Szymonowicza i kompletnie zmyliła Jędrzeja Grobelnego. Formalnie nie było drugiego gola samobójczego, ale trudno nie mówić o wielkim pechu warciarzy. Chwilę później szansę na kolejne wyrównanie mógł mieć jeszcze Zreľák, tyle że w ostatniej chwili, metr przed bramką, uprzedził go bohater końcówki meczu, czyli Konczkowski. Warta do samego końca odważnie atakowała, ale nie zdołała już odebrać rywalom zwycięstwa. Warta Poznań - Piast Gliwice 2-3 (1-1) Bramki: 0-1 Łukasz Trałka (17. minuta, samobój), 1-1 Michał Kopczyński (36. minuta, z karnego), 1-2 Alberto Toril (66. minuta), 2-2 Adam Zreľák (75. minuta), 2-3 Martin Konczkowski (82. minuta) Warta: Grobelny - Grzesik, Trałka Ż, Szymonowicz, Pawłowiec, Matuszewski (89. Jakóbowski) - Castañeda Ż (70. Szczepański), Kopczyński Ż (89. Szelągowski), Luís (70. Mäenpää), Papeau (70. Corryn) - Zreľák. Piast: Plach - Huk Ż, Czerwiński, Mosór Ż - Konczkowski, Kaput (79. Ameyaw), Chrapek, Hateley, Holúbek (79. Katránis) - Kądzior (90. Pyrka), Wilczek (53. Toril). Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 1489.