Milan Corryn, wychowanek Anderlechtu Bruksela i były gracz belgijskiej reprezentacji młodzieżowej, miał być największym wzmocnieniem Warty Poznań przed tym sezonem. W znakomity sposób "przywitał" się z Ekstraklasą - zdobył dwie bramki i zaliczył asystę w Łęcznej, nieźle grał przeciwko Legii Warszawa. Później jednak, tak jak cała drużyna, wpadł w dołek. Zmiana trenera nie pomogła mu się z niego wydostać - nowy szkoleniowiec Dawid Szulczek miał duże pretensje do zawodnika już w trakcie pierwszego spotkania z Wisłą Płock. Pretensje słuszne, bo Corryn zawalił przy golu dla rywali. Do tego doszła poważna kontuzja Belga, który dwa dni wcześniej dowiedział się, że zostanie wystawiony na listę transferową. Milan Corryn skrytykował Wartę Poznań Sytuacja zaogniła się na przełomie roku - 4 stycznia portal hln.be zamieścił wywiad z piłkarzem, w którym Corryn wprost mówi, że wybór Warty był złym wyborem. Skrytykował defensywny styl gry, który mu nie odpowiada oraz przyznał, że z uwagi na zapewne najwyższy kontrakt w zespole, nie będzie dla niego miejsca po ewentualnym spadku z ligi. Powiedział też, co obruszyło innych graczy Warty, że wraz z pogorszeniem wyników pogorszyła się też atmosfera w szatni. W efekcie po powrocie do Poznania Belg - jak wieść niesie - miał niezbyt przyjemną rozmowę z kolegami. Tłumaczył, że jego słowa były wypowiedziane w innym kontekście. Trener Szulczek też przeprowadził rozmowę ze swoim graczem: - Zarzeka się, że jego słowa nie zostały tak przedstawione, jak powinny. Rozmawialiśmy, przeprosił drużynę - przyznał, ale nie zabrał Corryna na zgrupowanie do Turcji, bo Belg i tak wciąż leczył kontuzję. Zabrał jednak choćby Wiktora Pleśnierowicza czy Bartosza Kielibę, trenujących indywidualnie. Belg został na lodzie Corryn jeszcze na początku roku liczył, że w tym okienku transferowym uda mu się zmienić pracodawcę: czekał na oferty z Belgii czy Holandii. Okienka transferowe w tamtych krajach już się jednak zamknęły, Corryn został na lodzie. Nie powtórzyła się więc sytuacja jak z Mahirem Emrelim, który za wszelką cenę chciał opuścić Legię Warszawa i koniec końców trafił do Dinama Zagrzeb. W dużym stopniu przeszkodziła w tym kontuzja, którą belgijski pomocnik chciał wyleczyć do końca stycznia. - W dalszym ciągu jest kontuzjowany, nie wystąpi w niedzielę w meczu z Górnikiem Łęczna. Powrót Milana do treningów z drużyną jest planowany za dwa tygodnie - poinformował dzisiaj trener Warty Dawid Szulczek. Sam piłkarz zapowiadał we wspomnianym wywiadzie, że jeśli nie uda mu się zmienić klubu, postara się pomóc Warcie. - Klub może na mnie liczyć, ale muszę się wyleczyć. Kontuzja i kilka ostatnich miesięcy wzmocniło mnie psychicznie - mówił. Warta Poznań zagra z Górnikiem Łęczna Walcząca o ligowy byt Warta rundę wiosenną rozpocznie w niedzielę - w Grodzisku Wlkp. podejmie wówczas Górnika Łęczna. Początek spotkania o godz. 12.30, transmisja w Canal+ Sport, relacja "na żywo" na sport.interia.pl.