Spotkanie w Mielcu miało niezwykle istotne znaczenie dla układu dołu tabeli. Stal i Warta miała przed tym meczem po 33 punkty - zwycięstwo dawało im spory komfort w ostatnich kolejkach. Zwłaszcza Stali, która ma arcytrudny terminarz, bo w kwietniu zagra jeszcze z Lechem i Legią, a na początku maja z Lechią. No i do tego Stal wiosną ma wyjątkową kiepską, jej dorobek pięciu punktów w tym roku jest najgorszy w całej Ekstraklasie. Warta zaś wygrywa dość regularnie i - co tu dużo mówić - była w Mielcu faworytem. Tym bardziej, że w Stali brakowało Maksymiliana Sitka - nie dość, że zawodnika regularnie dającego coś drużynie w ofensywie, to jeszcze mającego status młodzieżowca. W jego miejsce trener Adam Majewski posłał do boju 19-letniego Przemysława Maja, dla którego był to pierwszy mecz w Ekstraklasie od początku. Stal Mielec - Warta Poznań. Gol Dawida Szymonowicza Mielczanom nie można odmówić ambicji - ruszyli na Wartę odważnie, wywalczyli dwa rzuty rożne. Gdy jednak Warta zaczęła rozgrywać piłkę na jeden kontakt, widać było w jej akcjach zdecydowanie większą jakość. W 12. minucie ładną wymianę podań między Janem Grzesikiem i Miłoszem Szczepańskim faulem na tym drugim przerwał Marcin Flis. Dostał za to żółtą kartkę, a goście - rzut wolny. Warta rozegrała to na dwa tempa - dośrodkowanie zamarkował Jakub Kiełb, piłkę wrzucił Łukasz Trałka, a Dawid Szymonowicz ustawił się lepiej od Flisa i Mateusza Żyry. I wyskoczył w górę przed obrońcami Stali - uderzeniem głową pokonał Rafała Strączka. Ten gol sprawił, że Warta zaczęła grać jeszcze bardziej bezpiecznie. Stal górowała ambicją, goście dobrze ustawiali się na swojej połowie, nie pozwalali mielczanom rozwinąć skrzydeł. Gdy jednak już Stal zdołała oszukać rywala, to działo się to niemal wyłącznie na prawej stronie - tam Konrad Wrzesiński często uciekał Jakubowi Kiełbowi. W dobrej sytuacji znalazł się Maj, który nie zdołał jednak podnieść piłki nad interweniującym Grobelnym, później po wejściu w pole karne niecelnie uderzył Wrzesiński. Stal Mielec - Warta Poznań. Gospodarze biją w mur W 22. minucie gospodarze oddali jedyny celny strzał przed przerwą - Wrzesiński dośrodkował w pole karne, Oskar Zawada główkował z kilku metrów, ale zdecydowanie za lekko. Warta bardzo rzadko próbowała wysokiego pressingu, czekała na Stal na swojej połowie, a gospodarze ogromnie się męczyli. W 30. minucie Maj wywalczył rzut wolny 25 metrów przed bramką Jędrzeja Grobelnego - to już było coś. Do piłki podszedł Maciej Domański, uderzył nieźle technicznie, ale piłka niesiona wiatrem minęła słupek o ponad metr. Gdy chwilę później bardzo niecelnie kopnął Flis, zniecierpliwieni kibice Stali krzyknęli: "Co wy robicie?" A Stal mogła niewiele, a jak już się coś jej udało, to i tak nie było pozytywnego końcowego efektu. Jak choćby w 42. minucie, gdy Wrzesiński pomknął prawym skrzydłem, dośrodkował na 16. metr, a pozostawiony bez opieki 19-letni Maj całkowicie skiksował. Stal Mielec - Warta Poznań. Bezradni mielczanie w drugiej połowie Stal po przerwie nie miała już nic do stracenia - zaatakowała, ale z jej przewagi kompletnie nic nie wynikało. Trener Majewski zmienił młodzieżowca, ale to w żadnej sposób nie wpłynęło na jakość gry gospodarzy. Warta cierpliwie się broniła, przesuwała obie linie, wybijała piłkę. A gdy trener Dawid Szulczek zdecydował się na potrójną zmianę, dodał jeszcze jakości w ofensywie swojej drużyny. Jasyon Papeau czy Frank Castañeda mają spore umiejętności, co na tle graczy z Mielca było dzisiaj widać. Warta zaczęła więc w końcu wyprowadzać kontrataki, ale za każdym razem czegoś jej brakowało w finalizacji akcji. W 68. minucie Niilo Mäenpää przebiegł z piłką 40 metrów, Warta miała akcję trzech na dwóch, ale przed samym polem karnym Fin stracił piłkę. Trzy minuty później Papeau świetnie technicznie minął dwóch rywali, uderzył - Strączek odbił piłkę. Z dobitki na 2-0 dla Warty powinien trafić Jan Grzesik, ale spudłował. Później jeszcze dwukrotnie Castañeda był łapany na spalonym, choć raz po jego dograniu Adam Zreľák cieszył się już z bramki. W samej końcówce Stal postawiła już wszystko na jedną kartę - Majewski posłał do boju drugiego napastnika (Dominik Steczyk), przesunął też do przodu Mateusza Matrasa. Nic to jednak nie zmieniło - Warta wygrała po raz kolejny, Stal staje się poważnie zagrożona spadkiem. Stal Mielec - Warta Poznań 0-1 (0-1) Bramka: 0-1 Dawid Szymonowicz 12. Stal: Strączek - Wrzesiński (65. Steczyk), Żyro (78. Kort), Matras, Flis Ż, Getinger - Maj (46. Kłos Ż), Kasperkiewicz, Tomasiewicz Ż, Domański (86. Czorbadżijski) - Zawada. Warta: Grobelny - Grzesik, Trałka, Szymonowicz (64. Kopczyński), Ivanov, Kiełb Ż (57. Matuszewski) - Luís (57. Papeau Ż), Kupczak, Mäenpää, Szczepański (57. Castañeda) - Zreľák. Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń) Widzów 2718.