- Nie możemy się załamywać, to dopiero drugi mecz. Wiele spotkań przed nami. Trzeba się skupić na kolejnym spotkaniu i wygrać dla kibiców, którzy przychodzą tutaj dla nas - podkreślał napastnik Termaliki. W pierwszej połowie trener Mariusz Rumak mocno gestykulował w kierunku piłkarza. Opuścił nawet strefę wyznaczoną dla szkoleniowców, żeby przekazać mu jakieś uwagi. - Chodziło o to, żebym bliżej schodził po tej stronie, po której była piłka, a jeżeli futbolówka byłaby wybita, to żebym ją przytrzymał i zgrywał do "10" - tłumaczył Śpiączka. Zawodnik nie szczędził krytycznych słów pod swoim adresem po spotkaniu z "Białą Gwiazdą". - Będą mnie rozliczać z bramek. Muszę dawać więcej drużynie. Mogłem w wielu sytuacjach się lepiej zachować. Utrzymać piłkę, lepiej uderzyć. Wydaję mi się, że jeszcze trochę nie jesteśmy dobrze zgrani. Jesteśmy ze sobą tak naprawdę półtorej miesiąca. Musimy to jak najszybciej złapać - przyznał zawodnik. Z Krakowa, Adrianna Kmak