Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Tak efektownego otwarcia stadionu w Ekstraklasie nie było już dawno! Po rekordowym festiwalu strzałów (44!) i goli Piast pokonał Termalicę w Niecieczy 5-3 i zachował pozycję lidera. Stadion w Niecieczy widać już z kilku kilometrów. Na płaskim terenie, wokół pól, jest jedynym charakterystycznym obiektem po drodze do tej niewielkiej miejscowości. Oświetlony z czterech masztów wygląda imponująco. Gdy podjeżdża się bliżej, także zaskakuje. Widać, że każdy element został tu wykonany z dużą precyzją. A co niesamowite, wcale nie było na to czasu. Po awansie Termaliki do Ekstraklasy stało się jasne, że stadion trzeba będzie zmodernizować lub wynająć inny obiekt. Przez całą rundę jesienną niecieczanie korzystali z gościnnego stadionu Stali Mielec. W międzyczasie, w małej miejscowości w gminie Żabno, trwała przebudowa obiektu Termaliki. Uwinięto się z nią zaskakująco szybko, a jak mówił spiker "nie byłoby to możliwe, gdyby nie osobiste zaangażowanie prezesa Witkowskiego", a brzmiało to trochę jak głos lektora z filmu z poprzedniej epoki. Trzeba jednak przyznać, że mały obiekt naprawdę może się podobać. Co więcej, otwarcie miało być huczne i do Niecieczy zawitali ważni ludzie polskiej piłki, z selekcjonerem Adamem Nawałką na czele. Piłkarze poziomem dostosowali się do organizatorów i... strzelali gole tak, jak strzelają petardy na festynach - głośno i często. Już w szóstej minucie zaczął Kornel Osyra, dla którego była to już trzecia bramka w tym sezonie. Niecieczanie przejęli inicjatywę i mieli jeszcze kilka okazji. Na kameralnym obiekcie było słychać niemal każdy okrzyk, jak np. "dawaj Dalibor, strzelaj!", ale Pleva uderzył niecelnie. Szansę miał też m.in. Bartłomiej Babiarz. Gola strzelili jednak goście i na chwilę uciszyli publiczność w Niecieczy. Na chwilę, bo odpowiedź gospodarzy była błyskawiczna. Na 2-1 pięknie uderzył Tomasz Foszmańczyk, a na stadionie rozległo się gromkie "jeszcze jeden!". Z tym że kolejne bramki strzelali... goście. Najpierw wyrównał Kamil Vacek, a minutę później prowadzenie Piastowi dał Josip Bariszić. Kibice w Niecieczy zobaczyli więc aż cztery gole w ciągu sześciu minut! Piłkarze obu drużyn nie zwolnili tempa po przerwie. Martin Neszpor, który goni w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców Nemanję Nikolicia z Legii, wykorzystał fatalny błąd Michała Markowskiego i goście prowadzili 4-2. Jeśli ktoś był rozczarowany i mówił, że czegoś w tym meczu brakuje, to po kilku minutach już nie mógł narzekać. Sędzia podyktował rzut karny, którego nie wykorzystał Wojciech Kędziora. Chwilę potem był jednak bezradny przy strzale Foszmańczyka i było 3-4, a częściowo zrehabilitował się Kędziora, który zanotował piękną asystę. Napór gospodarzy wzrastał, którzy zachęceni nieśmiałym dopingiem publiczności stwarzali kolejne okazje. Wyśmienite spotkanie rozgrywali Plizga i Foszmańczyk, ale kilka razy Szmatuła wyczuł ich intencje. Niesłychane tempo, mnóstwo strzałów i festiwal goli - to musiało się podobać. Do końca spotkania lider Ekstraklasy drżał o korzystny wynik, ale koniec końców wywiózł z małej miejscowości trzy punkty i utrzymał prowadzenie w tabeli. Kropkę nad i postawił Tomasz Mokwa w 81. minucie spotkania. Tak efektownego otwarcia stadionu w Ekstraklasie nie było już dawno. A trzeba dodać, że obiekt w Niecieczy może przyjąć 4600 kibiców, co jest najsłabszym wynikiem w lidze, ale z drugiej strony to sześć razy tyle, ile wynosi liczba mieszkańców tej miejscowości. Szkoda tylko, że spotkanie na stadionie oglądało niewielu kibiców. Święto w Niecieczy zepsuła pogoda, bo długo przed meczem zacinał deszcz. Z Niecieczy Łukasz Szpyrka Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Piast Gliwice 3-5 (2-3) Bramki: 0-1 Kornel Osyra (6.), 1-1 Dawid Sołdecki (25.), 2-1 Tomasz Foszmańczyk (27.), 2-2 Kamil Vacek (29.), 2-3 Josip Bariszić (30.), 2-4 Martin Neszpor (49.), 3-4 Tomasz Foszmańczyk (61.), 3-5 Tomasz Mokwa (81.) Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 2613. Żółte kartki: Sołdecki, Pleva - Hebert Termalica: Nowak - Pleva (84. Fryc), Markowski, Sołdecki, Jarecki - Babiarz, Kupczak, Foszmańczyk, Plizga, Drozdowicz (79. Kowal) - Kędziora (69. Juhar). Piast: Szmatuła - Korun, Osyra, Hebert, Mraz - Pietrowski, Murawski, Vacek (72. Mokwa), Mak (65. Badia) - Bariszić (56. Szeliga), Neszpor. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz