Ekstraklasa. Wyniki, tabela, statystyki - kliknij tutaj! Termalica była już wcześniej gospodarzem meczów Ekstraklasy w bieżącym sezonie, ale "domowe" mecze rozgrywała do 15. kolejki ligowej w Mielcu. W międzyczasie stadion w Niecieczy był dostosowywany do wymogów licencyjnych. "Słoniki" pierwsze spotkanie w podtarnowskiej miejscowości rozegrały 20 listopada, kiedy przegrały z Piastem Gliwice 3-5. 1 grudnia Termalica w Niecieczy zremisowała natomiast ze Śląskiem Wrocław 1-1. Odniesione dzisiaj zwycięstwo z Jagiellonią jest zatem dla ekipy Piotra Mandrysza historyczne. Jagiellonia odważnie rozpoczęła mecz z Termalicą. Piłkarze Michała Probierza naciskali na rywali, ale długo nie potrafili znaleźć sposobu na czujnego w bramce Andrzeja Witana. Gospodarze groźni byli przede wszystkim po kontratakach. Blisko szczęścia byli w 9. minucie, kiedy Bartłomiej Drągowski odbił strzał Wołodymyra Kowala wprost pod nogi Bartłomieja Smuczyńskiego, a ten mając przed sobą pustą bramkę, nie zdołał skierować piłki do siatki. Potem przez pół godziny groźnych akcji było jak na lekarstwo, kibice w Niecieczy oglądali natomiast sporo ostrych starć pomiędzy piłkarzami obu zespołów, a sędzia Tomasz Musiał co chwilę uspokajał zawodników i karał ich żółtymi kartkami. W końcówce pierwszej połowy nacisnęła Termalica. Najpierw minimalnie niecelnie z dystansu uderzył Bartłomiej Babiarz, a potem bramkarz Jagiellonii z największym trudem sparował piłkę po strzale Sebastiana Ziajki. "Słonie" od początku drugiej połowy rzuciły się do ataku, a goście mieli ogromne problemy z powstrzymaniem podopiecznych Piotra Mandrysza. Siedem minut po rozpoczęciu drugiej połowy Taras Romanczuk w walce o piłkę z Wojciechem Kędziorą uniósł zbyt wysoko nogę i powalił rywala we własnym polu karnym. Sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Dawid Sołdecki. Kwadrans po pierwszej bramce, gospodarze podwyższyli prowadzenie. Wojciech Kędziora ograł dwóch rywali i uderzył na bramkę. Piłka odbiła się jeszcze od nogi Igorsa Tarasovsa, zmyliła Drągowskiego i wpadła do bramki. Chwilę potem wprowadzony po przerwie Piotr Grzelczak umieścił piłkę w siatce Termaliki, ale sędzia liniowy słusznie podniósł chorągiewkę, bo napatnik "Jagi" był na spalonym. W ostatnich minutach spotkania wynik nie uległ już zmianie, chociaż Jagiellonia do samego końca szukała szansy na zdobycie honorowego gola. Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Jagiellonia Białystok 2-0 (0-0) Bramka: 1-0 Dawid Sołdecki (55. karny) 2-0 Wojciech Kędziora (71.) Termalica: Andrzej Witan - Patryk Fryc, Dawid Sołdecki, Michał Markowski, Sebastian Ziajka - Dawid Plizga (82. Dariusz Jarecki), Bartłomiej Babiarz, Mateusz Kupczak, Wołodymyr Kowal (71. Tomasz Foszmańczyk), Bartłomiej Smuczyński (65. Jakub Biskup) - Wojciech Kędziora. Jagiellonia: Bartłomiej Drągowski - Martin Baran, Marek Wasiluk, Igors Tarasovs, Piotr Tomasik - Przemysław Frankowski, Jacek Góralski (25. Rafał Grzyb), Taras Romanczuk, Konstantin Wasiljew (46. Piotr Grzelczak), Karol Mackiewicz - Fiodor Czernych (76. Karol Świderski). Żółte kartki: Babiarz - Góralski, Tarasovs, Baran, Wasiluk. Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 1500.