Legii w Niecieczy nigdy nie grało się łatwo. Choć piłkarze ze stolicy czasami lekceważyli klub z małopolskiej wsi, to jednak zdarzało się im tracić tam cenne punkty. Tym razem niewiele brakowało, by w Niecieczy pożegnali się Pucharem Polski. - Legia to trudny rywal, ale nie zamierzamy odpuszczać - zapowiadał przed kamerami Polsatu Sport Extra Radosław Latal, trener niecieczan. Od początku lekko przeważała Legia. Widać było, że przyjezdni chcieli narzucić swój styl, ale niecieczanie próbowali ich także atakować pressingiem. Czerwona kartka i ostre strzelanie w meczu Legii z Wisłą Jednak już w 7. minucie Legia prowadziła! Kapustka posłał daleką piłkę pod pole karne, fatalnie do tego podania ustawił się Tekijaski i Carlitos wyszedł sam na sam z Loską, a następnie nie miał problemów z pokonaniem bramkarza gospodarzy. Za moment próbował odpowiedzieć Pietraszkiewicz, ale źle uderzył w piłkę i nie trafił w bramkę. Później spotkanie było bardzo rwane. Nieciecza próbowała atakować, ale nie bardzo wiedziała, jak się za to zabrać. Z kolei legioniści szybko chcieli przechodzić z obrony do ataku, ale grali niedokładnie. W 34. minucie piłka znów wylądowała w bramce niecieczan. Loska źle odbił uderzenie Kapustki, do piłki dopadł Baku i podał do Wszołka, który już tylko skierował futbolówkę do siatki. Po konsultacji VAR sędzia Jarosław Przybył jednak anulował gola z powodu spalonego. Termalika - Legia. VAR w roli głównej W 42. minucie znów ważną rolę odegrał VAR, bo czerwoną kartkę otrzymał Rose. Zawodnik Legii od tyłu zaatakował Repa i sędzia bez zawahania wyrzucił go z boiska, ale za moment zdecydował się na obejrzenie powtórki. - Dla mnie ta czerwona jest dość kontrowersyjna - komentował na antenie Polsatu Sport Extra Maciej Żurawski, a za moment arbiter zgodził się z byłym reprezentantem Polski i zamienił czerwoną kartkę na żółtą. Emocje w Pucharze Polski. Ekipa z Ekstraklasy potrzebowała karnych, by uniknąć sensacji W 53. minucie Termalica wyrównała. Piłka spadła pod nogi Błachewicza, a ten huknął z całej siły i bramkarz Legii nie miał szans. 1-1! Po bramce spotkanie wyrównało się. Niecieczanie nie myśleli tylko o dogrywce, ale też próbowali atakować. Z kolei Legia nie była w stanie przejąć inicjatywy. Na kwadrans przed końcem w sytuacji sam na sam z Loską znalazł się Muci, ale uderzył fatalnie i bramkarz Termaliki złapał piłkę. Pięć minut później odpowiedzieli gospodarze, ale uderzenie Radwańskiego na rzut rożny odbił Miszal. W 87. minucie Termalika prowadziła! Pietraszkiewicz znalazł się w dogodnej pozycji kilkanaście metrów przed bramką Misztala. Miał czas, żeby przymierzyć i trafił idealnie po długim słupku. Sensacja była o krok, ale bardzo gorąco zrobiło się w doliczonym czasie gry. Hubinek w polu karnym kopnął jednego z rywali i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Josue, kompletnie zmylił Loskę i było 2-2. Jeszcze w regulaminowym czasie gry oba zespoły miały po jednej okazji. Dla Legii sytuacji nie wykorzystał Carlitos, dla Termaliki - Radwański. Termalika - Legia. Zdecydowała druga bramka Carlitosa Od początku dogrywki zaatakowali gospodarze, ale uderzali za lekko lub niecelnie. Najlepszą szansę na zdobycie gola miał jednak Wszołek, ale w sytuacji sam na sam z Loską nie był w stanie skierować piłki do siatki. W drugiej połowie tempo już trochę siadło, choć w 110. minucie Putiwcew ostatkami sił zatrzymał Carlitosa. Hiszpan nie pomylił się jednak w 113. minucie. Josue wrzucił piłkę w pole karne, Carlitos najszybciej do niej doskoczył i skierował do siatki. 3-2 dla Legii! W samej końcówce było już bardzo nerwowo. Sędzia wyrzucił z boiska Kukułowicza, a także czerwoną kartkę pokazał trenerowi Latalowi. Wynik jednak się nie zmienił i to Legia w piątek pozna rywala w 1/16 finału Pucharu Polski. Bruk - Bet Termalica Nieciecza - Legia Warszawa 2-3 (0-1). Dogrywka: 0-1 Bramki: Błachewicz (53.), Pietraszkiewicz (87.) - Carlitos (7.), Josue (90.), Carlitos (113.). Czerwona kartka: Kukułowicz (116. za dwie żółte). Żółte kartki: Tekijaski, Kukułowicz, Putiwcew, Loska - Rose, Jędrzejczyk, Ribeiro.