Wieczysta Kraków niedawno rozpoczęła zmagania na poziomie III ligi. Klub prowadzony przez trenera Franciszka Smudę nie wystartował jednak najlepiej i po czterech kolejkach zajmuje w tabeli dopiero piąte miejsce. To spora niespodzianka, bo mająca ogromne ambicje Wieczysta latem solidnie się wzmocniła. Okazuje się jednak, że okno transferowe dla krakowskiej ekipy jeszcze się nie zamknęło. Jak dowiedziała się Interia, pojawiła się szansa, że do klubu może dołączyć piłkarz, który jeszcze niedawno występował w Ekstraklasie. Ciekawe transfery Wieczystej W letnim oknie Wieczysta wykonała kilka ciekawych ruchów. Pozyskano na przykład Błażeja Augustyna, który w poprzednim sezonie grał w Jagiellonii Białystok. Do Krakowa przenieśli się także Michał Mak z Górnika Łęczna oraz Ukrainiec Denys Faworow. 31-letni obrońca występował niedawno w Zorii Ługańsk, w barwach której zanotował sześć gier w Lidze Europy. Z Wisły Kraków wypożyczono również Daniela Hoyo-Kowalskiego.Według nieoficjalnych informacji Interii Wieczysta dalej chce wzmacniać kadrę. W poniedziałek TVP Sport doniósł, że klub negocjuje z Hiszpanem Igorem Angulo, który jest wolnym piłkarzem. Nam udało się natomiast dowiedzieć, że od jakiegoś czasu prowadzone są rozmowy z graczem Bruk-Betu Termaliki Nieciecza Adamem Radwańskim. Radwański zagra w Krakowie? Działacze Wieczystej kontaktowali się już z przedstawicielami piłkarza. Pozyskanie pomocnika, który w ubiegłym sezonie rozegrał w Ekstraklasie 26 meczów, z pewnością byłoby hitem. Nie będzie to jednak proste, bo od początku rozgrywek Fortuna 1 Ligi Radwański gra w podstawowym składzie "Słoników" i strzela bramki (na razie dwie). Dodatkowo z Termaliką wiąże go jeszcze roczna umowa, w której jest zapis o możliwym przedłużeniu do 2024 roku. - Temat Wieczystej znam, coś tam się dzieje, ale na razie skupiam się na lidze. Nie mam bladego pojęcia czy uda się to doprowadzić do końca, więc nie zajmuję sobie tym głowy - powiedział nam we wtorek piłkarz. Gdyby krakowski klub zdecydował się na pozyskanie "Radwana" jeszcze w sierpniu, z pewnością nie obyłoby się bez opłaty transferowej. A biorąc pod uwagę fakt jak istotnym dla pierwszoligowca jest 24-latek, ta zapewne wyniosłaby kilkaset tysięcy złotych. Czy klub sponsorowany przez Wojciecha Kwietnia jest na to gotowy? Czas pokaże. Sebastian Staszewski, Interia