Sandecja zamyka tabelę Ekstraklasy, niecieczanie także są w strefie spadkowej na dwie kolejki przed końcem. Zobacz <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-ekstraklasa-2017-2018-final-grupa-spadkowa,cid,3,rid,3220,gid,940,sort," target="_blank">tabelę!</a> Po meczu powiedzieli: Kazimierz Moskal (trener Sandecji): "Gratulacje dla mojej drużyny za postawę w drugiej połowie, bo przed przerwą rozgrywaliśmy słaby mecz. Przyczyn tego doszukuję się w tym, że mieliśmy jeden dzień na odpoczynek mniej. Po bramce na 1-1 to my wypracowaliśmy sobie więcej sytuacji, byliśmy bliżej zwycięstwa. Po tym spotkaniu można powiedzieć, że obydwa zespoły zostały ciężko ranne". Jacek Zieliński (trener Bruk-Betu Termaliki Nieciecza): "Mecz zakończył się takim wynikiem, że obydwa zespoły czują ogromny niedosyt, bo każdy myślał o zwycięstwie. My chcieliśmy zrobić kolejny krok w kierunku utrzymania. Nie udało się, mimo pierwszej dobrej połowy w naszym wykonaniu. Nawałnica, która przeszła po przerwie, ostudziła nasz zapał, daliśmy się stłamsić Sandecji. Uzyskaliśmy remis, z którego nikt w szatni się nie cieszy, ale też nikt nie podcina sobie żył. Wciąż żyjemy i walczymy. - Vlastimir Jovanović nie mógł zagrać z powodu kontuzji mięśniowej. Do końca czyniliśmy starania, aby mógł wystąpić. Ostatecznie uznaliśmy, że jego zdrowie jest najważniejsze, bo moglibyśmy go stracić do końca sezonu. Mam nadzieję, że będzie zdolny do gry w sobotnim meczu z Arką Gdynia. Bardzo nam go brakowało, bo to piłkarz bardzo dla nas ważny, zwłaszcza w fazie przejścia z obrony do ataku.