Być może spotkanie potoczyłoby się inaczej, gdyby nie błąd Dariusza Treli. Bramkarz Bruk-Betu Termaliki otrzymał podanie i zaczął układać sobie piłkę na nodze. A gdy w końcu zdecydował się kopnąć, trafił futbolówką w nadbiegającego napastnika Korony i ta powoli wturlała się do bramki.W związku z tym trener Bartoszek został zapytany, czemu zdecydował się postawić na Trelę, a nie na Jana Muchę. - Gdyby ten sam błąd popełnił Jan, to wtedy miałbym do siebie pretensje, że postawiłem na bramkarza, który w okresie przygotowawczym praktycznie nie bronił. Zdecydowałem się na zawodnika, który grał w zdecydowanej większości sparingów, bo Jan Mucha zaliczył tylko 45 minut w ostatnim meczu - podkreśla Bartoszek. Szkoleniowiec podczas konferencji nie miał wesołej miny, choć uważa, że spotkanie mogłoby się potoczyć inaczej, gdyby właśnie nie pierwsza bramka. - Wszystko szło po naszej myśli, dopóki nie straciliś... W sumie dopóki nie daliśmy rywalom gola. Mieliśmy okazje na wyrównanie, ale później z każdą minutą otwieraliśmy się coraz bardziej i narażaliśmy się na kontry. Przy tym wszystkim jeszcze sami sprokurowaliśmy bramkę. Trzeba przyznać, że ten mecz kompletnie nam nie wyszedł - rozkładał ręce Bartoszek. Niecieczanie bardzo słabo spisali się w ofensywie. Co prawda drużyna stworzyła sobie kilka okazji, ale rzadko kiedy kończyły się one celnymi i niebezpiecznymi uderzeniami. W tej sytuacji Bruk-Bet Termalica poszukuje napastnika i niewykluczone, że zdecyduje się na Grzegorza Kuświka. Piłkarz Lechii Gdańsk został odsunięty od kadry pierwszej drużyny, a ostatnio nawet wykreślony z listy zawodników zgłoszonych do gry w Ekstraklasie. - Czy prowadzimy rozmowy w sprawie jego pozyskania? Jest taki temat - przyznaje Bartoszek. Z Niecieczy Piotr Jawor <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a>