<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/bruk-bet-termalica-arka-gdynia,4939" target="_blank">Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu!</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/bruk-bet-termalica-arka-gdynia,id,4939" target="_blank">Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych!</a> Termalica rozpoczęła w imponujący sposób. Jej ataki były niezwykle dynamiczne i sprawiały sporo problemów gdynianom. W 3. minucie Szymon Pawłowski dograł piłkę na lewe skrzydło do Łukasza Piątka, a ten kapitalnym dośrodkowaniem "zgubił" trzech rywali i Romanowi Gergelowi wystarczyło dostawić nogę. To była naprawdę piękna akcja i zasłużony gol. Arka ruszyła do ataku. Często zamykała rywali w ich polu karnym, ale najczęściej kończyło się tylko na rzutach rożnych. W sumie w pierwszej połowie gdynianie wykonali ich aż 11, lecz z kolejnych wrzutek Mateusza Szwocha niewiele wynikało. Rośli piłkarze Termaliki wygrywali walkę o górne piłki. W 38. minucie przecinający dośrodkowanie Artiom Putiwcew tak pechowo interweniował, że "główkując" trafił piłką w swoją rękę. Sędzia odgwizdał "jedenastkę". Pewnym strzałem tuż przy słupku na wyrównującego gola zamienił ją Szwoch. Już po chwili bramkarz Arki - Pavels Steinbors złapał piłkę tuż za linią pola karnego, jednak Termalica nie wykorzystała okazji. Po przerwie rosła przewaga Arki. Kolejne rzuty rożne nic nie dawały, ale w polu karnym miejscowych było już groźniej niż w pierwszej połowie. Najbliżej zdobycia gola był Rafał Siemaszko, który "główkował" z bliska, ale w ostatniej chwili został zablokowany. Gospodarze długo nie potrafili zagrozić bramce gdynian. Postraszył ich dopiero w 54. minucie Samuel Sztefanik, ale spudłował. Piłkarze Termaliki zaczęli odważniej atakować dopiero w ostatnich 20 minutach, ale ich akcje były rwane i sporo było w nich chaosu. Nie wychodziły im także stałe fragmenty gry, jak choćby w 88. minucie, gdy po dobrym dośrodkowaniu Patrika Misaka bardzo niecelnie "główkował" Vlastimir Jovanović. Komplet punktów mógł dać gościom w doliczonym czasie gry Szwoch, ale nie trafił w bramkę z 16 metrów. Mirosz Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Arka Gdynia 1-1 (1-1) 1-0 Roman Gergel (3. z podania Piątka) 1-1 Mateusz Szwoch (39. z karnego). Żółte kartki - Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Artem Putiwcew, Martin Mikovic. Arka Gdynia - Dawid Sołdecki, Adam Marciniak. Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 2155. Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Jan Mucha - Bartosz Szeliga, Akos Kecskes (46. Vitalijs Maksimenko), Artem Putiwcew, Martin Miković - Vlastimir Jovanović, Łukasz Piątek - Roman Gergel, Samuel Sztefanik (81. Jakub Wróbel), Szymon Pawłowski (76. Patrik Misak)- Bartosz Śpiączka. Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Frederik Helstrup, Adam Marciniak - Patryk Kun, Dawid Sołdecki, Michał Nalepa (73. Siergiej Kriwiec), Mateusz Szwoch, Grzegorz Piesio (90+3 Filip Jazvić) - Rafał Siemaszko (79. Ruben Jurado).<a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=105&gwId=57504&posId=&sort=0" target="_blank"></a> Po meczu powiedzieli: - Już w trzeciej minucie dostaliśmy bramkę, której nie powinno być, ale futbol to gra błędów i taki nam się przytrafił. Potem moja drużyna konsekwentnie dążyła do wyrównania. W pierwszej połowie mieliśmy jedenaście rzutów rożnych, co jest mega wyczynem jeśli chodzi o ten stały fragment, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Dużo atakowaliśmy skrzydłami i dlatego rywale wybijali piłkę poza boisko - powiedział Leszek Ojrzyński, trener Arki. - Trudno, mamy jeden punkt. Na razie jesteśmy mistrzami remisów. Mam wrażenie, że mogliśmy więcej wycisnąć z tego meczu. Mieliśmy lekką przewagę, ale czegoś zabrakło, czegoś, czyli ostatniego podania. Nie udało nam się wypracować bardzo dobrych okazji strzeleckich, a przy kilka naszych akcjach, przy precyzyjnym dograniu piłki byłaby taka możliwość - dodał.- Po tym meczu czujemy bardzo duży niedosyt. Byliśmy przygotowani na stałe fragmenty Arki, ale nie tak miała wyglądać nasza gra po strzeleniu gola. W drugiej połowie z naszej strony wyglądało to lepiej, Arka praktycznie nie stworzyła sobie dobrej okazji, a my z naszych akcji mogliśmy wycisnąć coś więcej - ocenił szkoleniowiec Bruk-Betu, Maciej Bartoszek. - Akos Kecskes został zmieniony w przerwie z powodu kontuzji przywodziciela. Urazu tego doznał podczas meczu reprezentacji - dodał.<a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=105&gwId=57504&posId=&sort=0" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - sprawdź!</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a>