Kliknij, by przejść do relacji live z tego spotkaniaEkipie Górnika drugi raz w tym sezonie przyszło mierzyć się z drużyną beniaminka. W 1. kolejce zabrzanie pewnie rozprawili się z Podbeskidziem Bielsko-Biała, zwyciężając 4-2. Trzy bramki wbili już przed przerwą.Tym razem nic nie zwiastowało takiego przebiegu pierwszej połowy. Stal rozgrywała domowe spotkanie na szczeblu Ekstraklasy pierwszy raz od 5 czerwca 1996 roku. Na trybunach czuć było atmosferę święta, a niesieni dopingiem gospodarze zdołali w pierwszych minutach odważnie postawić się Górnikowi.Pomysł na grę mielczan był prosty - długie piłki za linię obrony w stronę świetnie dysponowanego Andreji Prokicia. Po jednym z takich zagrań Serb zdołał ograć Przemysława Wiśniewskiego, lecz w kluczowym momencie pomylił się i uderzył nad poprzeczką.Górnik próbował swoich szans w ataku pozycyjnym. Podopieczni trenera Marcina Brosza zbyt wolno rozgrywali jednak piłkę. W ich grze brakowało przyspieszenia i elementu zaskoczenia. Ten stan rzeczy zaburzył Jesus Jimenez, który - po hat-tricku w 1. kolejce - zdołał błysnąć w polu karnym Stali. Hiszpan ograł rywala i uderzył na bramkę. Rafał Strączek zdołał sparować piłkę na poprzeczkę i skończyło się na rzucie rożnym.Nie był to jednak koniec zagrożenia w "szesnastce" mielczan. Do piłki dogranej z narożnika najwyżej wyskoczył Paweł Bochniewicz - który świętował ostatnio powołanie do seniorskiej reprezentacji Polski - i po strzale głową dał Górnikowi prowadzenie. Asystę zanotował Bartosz Nowak, który w minionym sezonie błyszczał w barwach Stali. Do przerwy zabrzanie prowadzili 1-0.