Stal to dwukrotny mistrz Polski, ale było to dawno temu - w 1973 i 1976 roku. Z tego klubu wywodzi się np. Grzegorz Lato, król strzelców mistrzostw świata w 1974 roku i były prezes PZPN. Jednak po zmianie ustroju przyszły chude lata dla Stali. W 1996 rok spadła z pierwszej ligi (obecna ekstraklasa), zbankrutowała i rozpoczęła odbudowę od czwartej ligi. Lepsze czasy nadeszły dopiero 20 lat później. W 2016 roku awansowała na zaplecze Ekstraklasy, a cztery lata później wróciła po 24 latach do krajowej elity. Już wtedy klubowi pomagał Poręba. W 2014 roku z ramienia PiS został eurodeputowanym. "Kiedy blisko 10 lat temu zaczynałem przygodę ze Stalą, moją największą ambicją było awansować i grać w ekstraklasie" - podkreśla we wpisie w mediach społecznościowych. Spółki skarbu państwa wspierają Stal od 2016 roku Poręba pomagał sprowadzić do Stali sponsorów - spółki skarbu państwa. I tak np. w 2016 roku mielecki klub zaczął finansować PGE i logo trafiło na koszulki piłkarzy. Kolejne spółki skarbu państwa wspierające zespół to Grupa PZU i Lotos. Poręba podkreśla, że umowy wkrótce się kończą i trzeba zadbać o ich przedłużenie. I w związku ze zmianą rządów przyznaje: "Z oczywistych względów nie mogę tego robić ja. Moje możliwości skończyły się z końcem ubiegłego roku. Dlatego podjąłem bardzo trudną dla mnie, ale absolutnie konieczną decyzję o odejściu z klubu. Oznacza wyłączenie się ze wszystkich procesów decyzyjnych, w jakich w ostatnich latach uczestniczyłem". Europoseł Poręba liczy, że bez niego Stali uda się przedłużyć umowy sponsorskie. Jednak ostatnie działania gabinetu Donalda Tuska nie wróżą takich decyzji. Choćby w czwartek ministerstwo sportu i turystyki unieważniło decyzję poprzedniego szefa tego resortu Kamila Bortniczuka o przekazaniu ponad 300 milionów złotych dotacji dla Polskiego Związku Piłki Nożnej na budowę ośrodka treningowego w Otwocku. Bez pieniędzy ze spółek skarbu państwa Stal będzie mieć kłopoty z utrzymaniem budżetu na obecnym poziomie. To może być też droga do spadku z ekstraklasy. "Już dziś potrzeba chwili, być albo nie być dla Stali, jest utrzymanie obecnych strategicznych sponsorów. Trudno sobie wyobrazić, że miasto, przy swoich budżetowych ograniczeniach dołoży do klubu tak znaczące środki jak w Białymstoku, Gliwicach czy Zabrzu" - dodaje Poręba.