Michał Białoński: Przed sezonem Stal Mielec skazywana była na degradację. Tymczasem trener Adam Majewski utrzymuje zespół na dziewiątym miejscu, brakuje mu trzech punktów do zapewnienia ekstraklasowego bytu. Grzegorz Lato: Jeśli dziś Stal wygra z Cracovią, to może myśleć o spokojnym utrzymaniu. W kolejnych meczach na pewno złapie jeszcze jeden-dwa punkciki. Przewagę nad strefą spadkową ma dziewięć punktów i musiałaby wszystko przegrać, by być zagrożoną. U siebie z Cracovią Stal na pewno powalczy. Lato: Stal słynęła z wychowanków, wypromowała też Kasperczaka Drużyna jest budowana w skromnych warunkach, zdominowana przez Polaków. Niejeden zespół skompletowany za większe środki finansowe ogląda plecy Stali. - Problem w tym, że część zawodników jest na wypożyczeniu, podobnie było w tamtym roku, gdy wracać do swego klubu musiał chociażby Fabian Piasecki. Dobrze prezentowali się w Mielcu, to ich zabrali z powrotem. Kiedyś Stal Mielec słynęła z tego, że miała dużo wychowanków. Było nas paru na niezłym poziomie. Był Zygmunt Kukla, byłem ja, Witek Karaś, Włodek Gąsior, Staszek Paluch. Później jeszcze u nas się wypromowali bardzo młodzi chłopcy ściągnięci z innych stron Polski, jak pochodzący z Zabrza Heniu Kasperczak, Jasiu Wiącek, Franek Smuda, czy Jan Domarski, który miał już 26 lat jak trafił do nas. Trzon stanowili jednak wychowankowie. Mieliśmy też supertrenera. Był nim Andrzej Gajewski, który wprowadził nas z trzeciej ligi do ekstraklasy w 1970 r. W ciągu pięciu lat zdobyliśmy dwa razy mistrzostwo Polski. Czytaj też: Grzegorz Lato: Byłem świadkiem. Oto prawda o kontaktach Michniewicza z "Fryzjerem" Lato: ŁKS z Tomaszewskim przyjął od nas "siódemkę" I wypromowaliście się do reprezentacji. - Dokładnie. Byłem w niej ja, Heniu Kasperczak, później Zygmunt Kukla. Krzysiu Rześny, który zagrał przecież z Anglikami w eliminacjach do MŚ. W młodzieżówce grało jeszcze kilku dodatkowych stalowców. I Włodek Gąsior i Karaś. W późniejszym okresie grał jeszcze u nas Andrzej Szarmach. Mieliśmy superskład. Mieliśmy naprawdę szybki atak. Mocną lewą nogę miał Rysiu Sekulski. Była dobra praca z młodzieżą. I to było podstawą. Co roku zachodziliśmy daleko w rozgrywkach o mistrzostwo Polski juniorów. Dwa razy zajęliśmy trzecie miejsce. Ograni na takim poziomie juniorzy znajdowali miejsce w seniorach, w pierwszej lidze. Jeśli nie w Mielcu, to w innych klubach. Wyrobek, Kwiatkowski - wszyscy! Cała plejada wychowanków Stali. Czytaj też: Tak ma wyglądać "grupa śmierci". Co z Polakami? Ale strzelca klasy Fabiana Piaseckiego teraz chyba brakuje trenerowi Majewskiemu? - To prawda. Chłopak nie miał miejsca w Śląsku, więc zdecydował się na dobry krok - poszedł do teoretycznie słabszego klubu, byle tylko grać. Z siedzenia na ławce nie ma żadnego pożytku, ani rozwoju. Tylko talent się marnuje. W Stali Fabian się wypromował, teraz wrócił i gra w Śląsku. Jestem dobrej myśli, nasza Stal się utrzyma w Ekstraklasie! Rozmawiał: Michał Białoński, Interia