Lechia wygrała ze Stalą 3-2 po hat-tricku Łukasza Zwolińskiego, a decydujący gol padł w doliczonym czasie gry po kontrowersyjnej decyzji sędziego. Sędziowie z boiska uznali trafienie, ale po około dwóch minutach do akcji wkroczyli sędziowie VAR. Po ich podpowiedzi arbiter Paweł Malec odwołał gola Lechii i zasygnalizował, że strzelec był na spalonym. I gdy wydawało się, że gra zaraz zostanie wznowiona, arbiter zasygnalizował, że trwa jeszcze raz analiza VAR i... po trzech minutach jednak uznał bramkę i Lechia wygrała 3-2. Całe zamieszanie na Twitterze skomentował Tomasz Poręba, europoseł i wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, a także kibice Stali: "Panie Kulesza, to co zrobili sędziowie było obrzydliwym złodziejstwem. Zresztą kolejnym w tym sezonie, ale te dzisiejsze kanty przebiły wszystko. Można wypruwać żyły, budować klub, a i tak przegrasz przy stoliku.Nie mam ochoty dalej uwiarygadniać tego syfu. Bawcie się sami - napisał Poręba na Twitterze. Stal Mielec walczy o utrzymanie Po porażce z Lechią Stal cały czas nie jest pewna utrzymania. Na razie zajmuje 12. miejsce i ma pięć punktów przewagi nad znajdującą się w strefie spadkowej Wisłą Kraków oraz sześć nad Termaliką Bruk-Bet Nieciecza, która dziś gra jeszcze na wyjeździe z Górnikiem Łęczna. W następnej kolejce Stal podejmuje Śląsk Wrocław, a na koniec sezonu zmierzy się na wyjeździe z Wisłą Płock. PJ