W tym roku dwukrotni mistrzowie Polski (1973, 1976) dwa razy bezbramkowo zremisowali u siebie i przegrali na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 1:2. W tabeli zajmują ostatnie miejsce z dorobkiem 15 punktów. Mają dwa straty do 15. w tabeli Podbeskidzia, ale też mecz zaległy. "Gdybyśmy oprócz zdobycia gola zagrali na zero z tyłu, to te trzy punkty będą nasze. Wiemy jednak doskonale, że przed nami stoi ciężkie zadanie. Lechia ma w swoim składzie dużo indywidualności. Jest też prowadzona przez trenera, który pracuje z nimi nie od roku, dwóch lat, tylko dłużej" - powiedział Ojrzyński podczas czwartkowej konferencji prasowej. Przypomniał, że gdańszczanie zajmują w tabeli piąte miejsce i wygrali dwa poprzednie mecze (z Rakowem Częstochowa 1:0 i Górnikiem 2:0). Podkreślił jednak, że jego zespół jest w takiej sytuacji, iż nie może specjalnie patrzeć na to, jak silny jest rywal. "Każdy przeciwnik jest teraz +materiałem+ do zdobycia trzech punktów" - zauważył. Jak dodał, sytuacja zdrowotna w drużynie jest dobra, ale ze względu na kartki nie będzie mógł zagrać Grzegorz Tomasiewicz. Mecz Stali z Lechią rozpocznie się w sobotę o godz. 15.00. We wrześniu w Gdańsku drużyna z Podkarpacia przegrała 2:4.