Po remisie u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała i równoczesnej porażce KGHM Zagłębia Lubin z Cracovią piłkarze Śląska są już pewni utrzymania w Ekstraklasie. Trener Tadeusz Pawłowski przyznał, że nie wpłynęło to jednak na przygotowanie do najbliższego spotkania z Jagiellonią w Białymstoku i nie zmieniło jego planów. Szkoleniowiec wrocławian zdradził równocześnie, że po meczu z Podbeskidziem pojechał do Żagania, gdzie być może jego zespół uda się na zgrupowanie przed kolejnym sezonem. - Spotkałem się też z prezesem Żelemem i rozmawialiśmy o przyszłości Śląska - dodał. Dopytywany o szczegóły, min. o ewentualny transfer Marco Paixao, najskuteczniejszego piłkarza Śląska w tym sezonie (18 goli), odpowiedział, że na razie do klubu nie wpłynęła żadna oferta kupna Portugalczyka. - Jeżeli jednak przyjdzie jakaś oferta, a myślę, że powinna wynosić około 500 tysięcy euro, co na napastnika nie jest wcale drogo, to ją rozpatrzymy. Na dzisiaj Marco ma jeszcze rok ważny kontrakt ze Śląskiem - podkreślił Pawłowski. Trener zdradził, że bliscy przedłużeniem wygasającej w czerwcu umowy są Sylwester Patejuk oraz Krzysztof Ostrowski. Bardziej skomplikowana jest sprawa z Marianem Kelemenem, Daliborem Stevanovicem oraz Przemysławem Kaźmierczakiem, którym także kończą się kontrakty. - To są zawodnicy, którzy podnoszą jakość drużyny, ale to są też drodzy gracze. Sprawa jest otwarta. Podobnie z Adamem Kokoszką, ze stratą którego jeszcze się nie pogodziłem - dodał. Po sezonie Pawłowski chciałby się spotkać z właścicielami klubu, aby określić cele na najbliższy sezon. Szkoleniowiec nie jest przeciwny zaciskaniu pasa, ale to na pewno odbije się na wyniku. - Jeżeli są pewne ograniczenia, to musimy też sobie od razu zdać sprawę, że sukcesem będzie w przyszłym sezonie pierwsza ósemka. Sytuacja jest jednak dynamiczna i wiele może się jeszcze zdarzyć. Spektakularnych transferów jednak nie będzie - zapewnił. O meczu z Jagiellonią szkoleniowiec mówił niewiele. Zapowiedział jedynie, że chce w Białymstoku podtrzymać serię dobrych występów. - Seria to dla mnie przynajmniej pięć meczów. My ostatnio zanotowaliśmy trzy wygrane i dwa remisy. Nie chcę jednak, aby ta seria się skończyła - powiedział. Śląsk w Białymstoku teoretycznie może wystąpić w najsilniejszym składzie, bo nikt nie musi pauzować za kartki a dodatkowo po karencji wracają Kokoszka i Rafał Grodzicki. Na lekkie urazy narzekają jednak Paweł Zieliński oraz Tom Hateley i najprawdopodobniej nie znajdą się w kadrze meczowej. - Skłaniam się też do tego, aby dać odpocząć Mariuszowi Pawelcowi, który wrócił po kontuzji i ma za sobą dwa mecze rozegrane w krótkim czasie. Ostateczne decyzje podejmę w środę po treningu - zakończył. Śląsk do Białegostoku wyruszy w środę. Najpierw samolotem do Warszawy, a stamtąd autokarem dalej. Spotkanie z Jagiellonią zostanie rozegrane w czwartek, początek o godzinie. 18.