- W piłce nożnej najważniejszy jest wynik, a dziś Warta wygrała ze Śląskiem 2-1. To jest najistotniejsze. Byliśmy cały czas w ataku pozycyjnym, ale nasza gra była wolna, nie posyłaliśmy piłki za linię obrony, ale do nogi. Nie robiliśmy też ruchów pionowych, by wyciągnąć zawodników Warty z ich własnych pozycji - analizował po spotkaniu Jacek Magiera. Trener wrocławian przyznał, że uczulał swoich zawodników na to, w jaki sposób może atakować zespół z Poznania. - Mówiliśmy, że to będą podania za linię obrony, które sprawiły, że przegrywaliśmy 0-2. 15 czy 20 minut przyspieszenia pod koniec spotkania to było za mało na zdobycie choćby punktu. Przyjechaliśmy wygrać, nie zrealizowaliśmy celu, a po golu na 1-2 nie stworzyliśmy już żadnej sytuacji - dodał Jacek Magiera. Magiera: Musimy znaleźć pozytywną energię Śląsk ma przed sobą jeszcze jedno spotkanie, w sobotę podejmie Cracovię. I choć trener Magiera zdaje sobie sprawę z tego, że jego zespół nie gra już tak efektownie jak na początku sezonu, to przez te ostatnie dni za wiele nie zmieni. - Dzisiaj potrzeba nam koncentracji przed tym ostatnim spotkaniem, znalezienia pozytywnej energii. Nie byłem jeszcze takiej sytuacji jako trener, że moja drużyna przegrała cztery kolejne mecze wyjazdowe. To dla mnie nowość, ale wiem, co robić, by drużyna była optymalnie przygotowana na to ostatnie spotkanie. Patrząc na aurę, na to, co jest na zewnątrz, to żaden trening nie jest już w stanie nas przygotować, liczy się mobilizacja i chłodna głowa - uważa Magiera. Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście! Śląsk Wrocław ma siły, co jest problemem? Skąd się bierze słabsza forma Śląska pod koniec sezonu, czy to kwestia problemów z przygotowaniem fizycznym? Trener Magiera sie nie zgadza, choć zauważył, że pierwszy raz od pięciu lat klub z Wrocławia musiał pogodzić krajowe rozgrywki z tymi europejskimi. - Były zupełnie inne przygotowania, doszły przeloty, przejazdy, inna logistyka, a to wszystko kosztem treningu. - Patrząc jednak na te numery, które Śląsk wykręca na boisku, nie powiem, że słabo biegamy. Potwierdzają to badania, które robimy raz w miesiącu i analizujemy. Mamy informacje, jak piłkarze się regenerują, jak radzą sobie w sytuacji gry co trzy dni, ile czasu potrzebują na powrót do normalnej dyspozycji po intensywnym okresie. To są dane, które być może pozwolą mi inaczej przygotować w przyszłości jakiś mikrocykl, a wcześniej takiej wiedzy o indywidualnych potrzebach zawodników nie mieliśmy. Bo niby skąd mieliśmy mieć, skoro większość tych piłkarzy grała w pierwszej czy drugiej lidze? Teraz mają sezon, gdy kręcą swoje najlepsze statystyki w karierze, ale też cały czas powinni pracować. A my siądziemy i pomyślimy, co zrobić, aby ta drużyna była mocniejsza - analizował Jacek Magiera. Andrzej Grupa