W ostatniej ligowej kolejce Śląsk przegrał na wyjeździe z Zawiszą Bydgoszcz 0-1 i stracił szanse na miejsce w pierwszej ósemce na koniec sezonu zasadniczego. Wrocławianie byli w tym spotkaniu stroną dominującą, mieli kilka wyśmienitych okazji na zdobycie gola i ich gra mogła się podobać. Nie potrafili jednak zdobyć bramki i wrócili do domu z niczym. Trener Pawłowski zdradził, że po tym spotkaniu kilka osób zasugerowało mu, aby zmienił styl gry swojej drużyny na bardziej defensywny. "Zastanawiam się, jak wygląda dzisiaj polska piłka. Znajdujemy się między 70. i 80. miejscem na świecie i nadal preferujemy grę na przetrwanie z nadzieją, że "a może się uda". Przychodząc tutaj przyjąłem inną filozofię. Chcemy razem zbudować zespół, który przyciągnie kibiców, który będzie grał efektownie i efektywnie. Byłbym idiotą, gdybym po meczu z Zawiszą wycofał się z tej linii" - komentował Pawłowski. Szkoleniowiec uważa, że problemem Śląska jest brak wsparcia dla Marco Paixao w zdobywaniu goli. Portugalczyk jest najskuteczniejszym zawodnikiem wrocławskiego zespołu, a drugi jest Waldemar Sobota, który opuścił Wrocław w lipcu i teraz gra w FC Brugge. "Musimy rozłożyć zdobywanie bramek na cały zespół, a przynajmniej na większą liczbę zawodników. Niech Marco będzie najskuteczniejszy, ale niech jeszcze kilku graczy ma po te pięć, sześć goli" - dodał. Pawłowski ma problemy z atakiem, ale także z obroną. W wiosennych spotkaniach wrocławianie tylko raz zdołali zachować czyste konto (z Cracovią 1-0), co może być wynikiem ciągłych roszad w defensywie. Z Podbeskidziem znowu trener będzie musiał zestawić inaczej obronę, bo za kartki pauzuje Rafał Grodzicki. "Każda zmiana składu, zwłaszcza w linii obrony, stanowi problem. W ostatnim czasie w każdym meczu pauzował ktoś inny: Dudu, Ostrowski czy teraz Grodzicki. Zagrożony jest także Kokoszka. Mamy jednak w kadrze innych zawodników, myślę tutaj o Juanie Calahorro i Odedzie Gavishu. W pierwszym składzie planuję wystawić Juana, a Gavish usiądzie na ławce" - zdradził. Jest duża szansa, że z Bielska-Białej po raz pierwszy po przejęciu wrocławskiego zespołu przez Pawłowskiego w podstawowym składzie wyjdzie Sebastian Mila. Zawodnik najpierw leczył kontuzję, a później odbudowywał formę fizyczną i walczył z nadwagą. "Widziałem jego ostatnie wyniki i mogę powiedzieć, że są dobre. Wskazują, że znajduje się fizycznie w dobrej formie. Czy wybiegnie na murawę zadecydujemy dziś lub jutro, ale mogę powiedzieć, że jest bardzo bliski powrotu na boisko" - nie ukrywał trener Śląska. Po ostatniej porażce w Bydgoszczy wrocławianie nie tylko stracili szansę na miejsce w grupie mistrzowskiej, ale bardzo zbliżyli się do strefy spadkowej. W tej chwili są na 13. miejscu i mają zaledwie punkt przewagi nad zajmującym 14. lokatę KGHM Zagłębiem Lubin i trzy nad przedostatnim Podbeskidziem. Pawłowski jest jednak optymistą: "Wyniki badań potwierdzają dobrą formę całego zespołu, dlatego jestem optymistą przed kolejnymi meczami. Pojedynek z Zawiszą pokazał, że prezentujemy się z dobrej strony. Brakuje tylko skuteczności". Mecz Podbeskidzie - Śląsk zostanie rozegrany w piątek, początek o godz. 18. Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy