Ekipa Ryszarda Tarasiewicza zatrzymał się na Dolcanie Ząbki, któremu uległa dopiero w konkursie rzutów karnych 4:5. Decydującej "11" nie wykorzystał Jarosław Fojut, ale szkoleniowiec przyznał, że nie ma o do niego pretensji. - Szkoda, bo mogliśmy przedłużyć przygodę z Pucharem Polski. Tak się jednak nie stało i pozostała nam tylko gra w Ekstraklasie. Dawno już nie widziałem, żeby sędzia powtórzył rzut karny. Jest to dla mnie niezrozumiałe i powtórzę raz jeszcze - szkoda. Nie mam absolutnie pretensji do Jarka Fojuta za niestrzelonego karnego. Gdyby moi zawodnicy nie strzelili trzech karnych... Jednak jeden strzał zawsze może się zdarzyć - ocenił po meczu Tarasiewicz. Czytaj także: <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/puchar-polski/news/piast-kobylin-wyrzucil-lubin-wygrywa-z-cracovia-live,1372569">ZOBACZ WYNIKI POZOSTAŁYCH ŚRODOWYCH MECZÓW 1/16 FINAŁU REMES PUCHARU POLSKI</a>