Do Bełchatowa wrocławianie pojadą w bardzo dobrych nastrojach, ponieważ w środę pokonali w rewanżowym meczu Pucharu Polski Flotę Świnoujście 2-0 i awansowali do półfinału tych rozgrywek. "Przed nami następna długa podróż, ale jestem przekonany, że te przejazdy nie wpłyną na naszą postawę na boisku. Tym bardziej, że w zespole panuje pozytywna atmosfera po udanym występie w Pucharze Polski" - powiedział w piątek Levy. Oceniając sobotniego rywala szkoleniowiec przyznał, że choć bełchatowianie zajmują ostatnie miejsce w tabeli, to mieli dość udany początek rundy wiosennej. "W czterech ostatnich spotkaniach nie stracili bramki, co w tym roku nie udało się żadnej innej drużynie. To dowód na to, że bardzo poważnie myślą o walce o utrzymanie i w sobotę czeka nas trudne spotkanie" - dodał. W Bełchatowie mistrzowie Polski wystąpią w najmocniejszym składzie. Nikt w drużynie nie pauzuje za żółte kartki, choć kilku zawodników, m.in. Rok Elsner i Amir Spahic, będzie musiało uważać, bo mają na swoim koncie już po trzy żółte kartoniki i każde kolejne takie upomnienie będzie dla nich oznaczało mecz przerwy. Również bełchatowianie przystąpią do spotkania w niemal najsilniejszym składzie, m.in. z powracającym po kontuzji Piotrem Witasikiem i przywróconym do pierwszej drużyny Dawidem Nowakiem. W drużynie GKS zabraknie pauzującego za kartki Macieja Wilusza. Początek sobotniego meczu zaplanowano na godz. 15.45. Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy