Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin Piłkarze Pogoni Szczecin po porażce w meczu z Wisłą Kraków pilnie potrzebowali punktów, aby dotrzymać tempa liderującej Legii. Gracze stołecznej drużyny spisują się ostatnio przyzwoicie i wygrali w obecnej kolejce z Górnikiem Zabrze. Choć pierwsza część gry długimi momentami nie mogła się podobać, to zdecydowanie przeważała w niej Pogoń. Goście dzisiejszego starcia wyszli na prowadzenie już w 12. minucie spotkania. Michał Kucharczyk świetnie posłał piłkę po rzucie rożnym w pole karne, a tam najlepiej odnalazł się Jakub Bartkowski. Defensor Pogoni zgubił asystę obrony Śląska i niepilnowany oddał strzał głową, po którym piłka znalazła drogę do bramki. Goście optycznie dominowali i mogli to potwierdzić w 34. minucie. Aktywny w tym spotkaniu Kacper Kozłowski oddał strzał z okolicy 14. metra, piłka odbiła się od Alexandra Gorgona i minimalnie minęła słupek. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź Niewykorzystana okazja zemściła się błyskawicznie i... bardzo dotkliwie. W końcówce pierwszej części gry za odrabianie strat wzięli się bowiem zawodnicy Śląska i doprowadzili do wyrównania w 44. minucie. Dino Sztiglec posłał futbolówkę w pole karne, a niepotrzebnie z bramki wyszedł Dante Stipica. Błąd golkipera wykorzystał atakujący Śląska Erik Exposito i głową umieścił futbolówkę w siatce. Hiszpan wykazał się również czujnością w doliczonym czasie pierwszej połowy. Po wrzucie piłki z autu przez Guillermo Cotugna, strzał oddał Mathieu Scalet. Jego próbę zablokował Benedikt Zech i futbolówka trafiła do Exposito, którzy momentalnie huknął i dopełnił formalności. Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcy Druga część gry również zaczęła się bardzo spokojnie i na pierwszą groźniejszą akcję po przerwie musieliśmy poczekać do 66. minuty spotkania. Po efektownej wymianie podań, na piłkę nabiegł Kucharczyk i zdołał oddać strzał, lecz pewnie interweniował Matusz Putnocky. Z każdą kolejną minutą coraz bardziej wzrastała przewaga Pogoni. Kamil Drygas wpadł w pole karne i oddał strzał, jednak pędząca piłka odbiła się jedynie od poprzeczki. Goście atakowali, ale w ich poczynaniach zdecydowanie brakowało skuteczności. Jak przed przerwą tak i w drugiej połowie Śląsk był bliski bramki w doliczonym czasie gry. Akcję ekipy z Wrocławia napędził Exposito i zagrał wzdłuż linii bramkowej. Na futbolówkę nabiegł Robert Pich, lecz uderzył bardzo słabo i pewnie interweniował Stipica. PA