Wyniki wcześniejszych spotkań 9. kolejki tak się ułożyły, że Piast miał szansę wskoczyć na fotel lidera Ekstraklasy. Przynajmniej na parę godzin. Podopieczni Waldemara Fornalika, którzy w tym sezonie spisują się bardzo dobrze, potrzebowali do tego zwycięstwa w pojedynku ze Śląskiem. Odmienne nastroje panują we Wrocławiu ze względu na słabe wyniki. Piłkarze Tadeusza Pawłowskiego koniecznie potrzebowali punktów, żeby wydostać się ze strefy spadkowej.W pierwszej połowie długo z boiska wiało nudą. Godne odnotowania były dwie sytuacje. W 15. minucie Marcin Robak posłał piłkę w pole karne. Robert Pich przyjął klatką piersiową i oddał strzał. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców Piasta i minęła bramkę. Gdyby nie to, Frantiszek Plach miałby duże kłopoty, żeby to obronić. W 31. minucie groźnie uderzył z 16 metrów Michal Papadopulos. Futbolówka przeleciała tuż obok spojenia słupka z poprzeczką.Ciekawa była za to końcówka pierwszej części, która należała do gospodarzy. W 41. minucie wrocławianie objęli prowadzenie. Wszystko zaczęło się od niecelnego podania Patryka Dziczka. Piłkę przejęli gospodarze. Robak "pociągnął" kilka metrów i już chciał strzelać, ale wracający Dziczek wybił mu piłkę. Futbolówka trafiła pod nogi Picha, który precyzyjnym strzałem z 14 metrów pokonał Placha.Na przerwę wrocławianie powinni schodzić prowadząc 2-0. Robak znakomicie strzelił z linii pola karnego, ale Piasta przed stratą gola uratował słupek. Nie popisał się Maciej Pałaszewski, którego dobitka okazała się minimalnie niecelna, a miał otwartą drogę do bramki.To co nie udało się w końcówce pierwszej połowy, udało się na początku drugiej. Michał Chrapek dobrze dośrodkował z rzutu rożnego. Piotr Celeban uprzedził Papadopulosa i strzałem głową zmusił do kapitulacji bramkarza Piasta. To trzeci gol obrońcy Śląska w tym sezonie. Chwilę później oglądaliśmy pierwszy celny strzał Piasta w tym spotkaniu. Uderzał Tom Hateley, ale Słowik pewnie złapał piłkę.Niewiele brakowało, a w 51. minucie Piast straciłby kolejnego gola i znów po błędzie Dziczka, który stracił piłkę na własnej połowie. Pich posłał prostopadłe podanie do Robaka. Ten jednak strzelił po ziemi niecelnie. Napastnik Śląska chyba wystraszył się wślizgu Urosza Koruna.W 61. minucie Piast strzelił kontaktowego gola. Z rzutu wolnego znakomicie dośrodkował Badia. Obrońcy Śląska pozostawili bez opieki Jakuba Czerwińskiego, który "główką" trafił do siatki z kilku metrów. Następnie dwie doskonałe sytuacje miał Joel Valencia. Za pierwszym razem jego strzał obronił Słowik, a za drugim Ekwadorczyk nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Valencia chciał sprytnie przelobować bramkarza, ale uczynił to źle. Potem Hateley odważnie ruszył w pole karne. Minął Celebana i strzelił z ostrego kąta. Piłka przeleciała obok słupka.Kwadrans przed końcem gospodarze wyprowadzili szybką kontrę. Robak świetnie podał do Picha, który fatalnie spudłował. Tym razem nie sprawdziło się powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. W 76. minucie Mateusz Radecki zagrał sprzed końcowej linii do Picha, który strzelił z woleja. Piłka trafiła w jednego z obrońców Piasta i przypadkowo spadła pod nogi Robaka. Napastnik Śląska z kilku metrów nie dał szans bramkarzowi Piasta.Gospodarze zadali jeszcze jeden cios. W końcówce spotkania wyprowadzili błyskawiczną kontrę. Pich świetnie wypuścił w bój Mateusza Cholewiaka, który strzelił obok wybiegającego z bramki Placha. Po meczu powiedzieli: Waldemar Fornalik (trener Piasta): "Na pewno w pierwszej połowie nie był to porywający mecz. Więcej taktyki niż gry w piłkę. Można powiedzieć, że przespaliśmy tę połowę. W końcówce, popełniliśmy błąd i straciliśmy gola. Zaraz na początku drugiej połowy drugi gol i dopiero wtedy się obudziliśmy i zaczęliśmy grać lepiej. Zdobyliśmy kontaktowego gola i były szanse na doprowadzenie do remisu. Bo szansę miał Valencia i Tom. Później zdarzył się kolejny nasz błąd i zrobiło się 3-1. Od tego momentu nie istnieliśmy na boisku. Nie będę mówił, czy przegraliśmy za wysoko. Nie chcę też szukać usprawiedliwień, ale sędzia był za bardzo dzisiaj drobiazgowy i czasami widział faule, a czasami nie. Myślę, że tu jest wiele do poprawy. Dotkliwa porażka, wysoka i musimy wyciągnąć niej wnioski". Tadeusz Pawłowski (trener Śląska): "Myślę, że bardzo dobry wynik. Jeżeli chodzi o grę, to mieliśmy już lepsze mecze. Dzisiaj byliśmy skuteczni i graliśmy mądrze taktycznie. Na pewno po wejściu Tomasza Jodłowca na boisko mieliśmy mały przestój i daliśmy się zdominować. Dobrze zareagowaliśmy na to, bo wpuściliśmy młodego Mateusza Radeckiego, który dał nam spokój i uspokoił sytuację. Wreszcie zdobyliśmy bramki. Trzeba jednak zachować pokorę, bo przed nami ciężkie mecz z Jagiellonią Białystok i Legią Warszawa. Dzisiaj jednak trzeba się cieszyć, bo zagraliśmy dobry mecz. Piękny wieczór dla nas. Zaryzykowaliśmy wystawiając taki środek pomocy, ale się opłaciło. Dzisiaj zagraliśmy takim ustawieniem, ale to nie znaczy, że na następny mecz się to nie zmieni".RK Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 4-1 (1-0) Bramka: 1-0 Robert Pich (41), 2-0 Piotr Celeban (47), 2-1 Jakub Czerwiński (61), 3-1 Marcin Robak (76), 4-1 Mateusz Cholewiak (87) Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Jakub Łabojko, Mateusz Radecki. Piast Gliwice: Michal Papadopulos, Joel Valencia. Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 7613. Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Łukasz Broź, Piotr Celeban, Wojciech Golla, Dorde Cotra - Kamil Dankowski (74. Mateusz Cholewiak), Jakub Łabojko, Maciej Pałaszewski (67. Mateusz Radecki), Michał Chrapek (84. Farshad Ahmadzadeh), Robert Pich - Marcin Robak. Piast Gliwice: Frantisek Plach - Marcin Pietrowski, Uros Korun, Jakub Czerwiński, Mikkel Kirkeskov - Gerard Badia (80. Aleksander Jagiełło), Tom Hateley, Joel Valencia, Patryk Dziczek (56. Tomasz Jodłowiec), Jorge Felix (72. Mateusz Mak) - Michal Papadopulos. Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Śląsk Wrocław - Piast Gliwice Zapis relacji na urządzenia mobilne Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy