<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/slask-wroclaw-miedz-legnica,5576" target="_blank">Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Śląsk Wrocław - Miedź Legnica</a> <a href="https://m.interia.pl/na-zywo/relacja/slask-wroclaw-miedz-legnica,id,5576" target="_blank">Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Śląsk - Miedź</a> Derbowe spotkanie, poza oczywistą kwestią walki o utrzymanie w Ekstraklasie, miało dodatkowy smaczek. Beniaminek chciał zrewanżować się wrocławianom za wysoką porażkę z jesiennego meczu, gdy Śląsk rozbił rywala aż 5-0. W lepszych nastrojach do spotkania przystępowali gospodarze, którzy w weekend pokonali Arkę Gdynia. Miedź zaś poniosła bolesną porażkę w starciu z Zagłębiem Sosnowiec, co dość mocno skomplikowało jej szanse w walce o utrzymanie w elicie. W teorii jedyni i drudzy bardzo potrzebowali zwycięstwa, ale problem w tym, że... gra jednych i drugich zupełnie na to nie wskazywała. Mecz toczył się w wolnym tempie, a okazji bramkowych było jak na lekarstwo. Jeśli dodać do tego słoneczną pogodę we Wrocławiu, to zapewne niejeden z kibiców chętnie uciąłby sobie drzemkę w trakcie trwania pierwszej połowy. Dwa celne strzały - zaledwie na tyle było stać zawodników obu drużyn w pierwszej połowie. W dodatku oba uderzenia - najpierw próba Damiana Gąski z ostrego kąta, a później lekki strzał Henrika Ojamy nie sprawiły bramkarzom żadnego kłopotu. Co poza tym zaserwowali kibicom piłkarze w pierwszej połowie? Dwa niecelne uderzenie Pettieriego Forsella z początku spotkania, nieudane rajdy Lubambo Musondy i kilka niezbyt składnych ataków pozycyjnych. To mogło dać odpowiedź, dlaczego tak mało widzów pojawia się we Wrocławiu na meczach Śląska. W końcu, po godzinie gry, kibice doczekali się pierwszej akcji, po której mogła paść bramka. Z dośrodkowania Omara Santany chciał skorzystać Aleksandar Miljković i ładnie uderzył głową, lecz Jakub Słowik wyciągnął się jak długi i odbił piłkę na rzut rożny. Kilka minut później po kolejnym dośrodkowaniu bardzo efektownego strzału z przewrotki próbował Juan Camara, ale nie trafił w światło bramki. W końcówce spotkania przed szansą raz jeszcze stanęła Miedź, gdy zaatakowała kontratakiem z przewagą liczebną. Akcję strzałem zakończył co prawda Fabian Piasecki, ale z jego uderzeniem Słowik nie miał najmniejszych problemów. Remis nie jest dobrym wynikiem dla żadnej z drużyn. Śląsk ma co prawda siedem, a Miedź cztery punkty przewagi nad strefą spadkową, ale pozostałe drużyny dopiero będą rozgrywać swoje mecze w tej kolejce. Wojciech Górski Śląsk Wrocław - Miedź Legnica 0-0 Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Michał Chrapek. Miedź Legnica: Aleksandar Miljkovic, Rafał Augustyniak. Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 8 155. Po meczu powiedzieli: Dominik Nowak (trener Miedzi Legnica): "Wynik uważam za sprawiedliwy w przekroju całego spotkania. Były fajne fazy jeżeli chodzi o nasz zespół, dobra kontrola wydarzeń na boisku, a także przejścia z ataku do obrony. Graliśmy mądrze taktycznie i muszę pochwalić za to mój zespół. Tempo meczu było nie takie, jak oczekiwaliby kibice. To były takie piłkarskie szachy. Nikt się nie chciał wychylić. Takie derby przyjaźni. Trzy dni po wcześniejszych meczach i może czasami brakowało dynamiki w niektórych akcjach, ale nie można się tym tłumaczyć. Zdobyliśmy pierwszy punkt tej wiosny na wyjeździe. Jestem dzisiaj bardzo zadowolony z postawy zespołu".Vitezslav Laviczka (trener Śląska Wrocław): "To był sprawiedliwy wynik. Mecz bez bramki nie jest dobry dla kibiców. Trochę brakowało energii w mojej drużynie. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była dobra, brakowało jakości. Druga była już lepsza. Mogłem być zadowolony z organizacji gry. W obronie zagraliśmy ponownie na zero i z tego mogę być zadowolony, ale brakowało nam jakości z przodu". <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2018-2019,cid,3" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a>