Na dwie kolejki przed końcem sezonu Śląsk zajmuje czwarte miejsce i ma sześć punktów straty do drugiego Piasta Gliwice i trzeciego Lecha Poznań. Tej pierwszej ekipy wrocławianie już na pewno nie wyprzedzą, a ekipę z Wielkopolski tylko pod warunkiem, że nie zdobędzie ona żadnego punktu. W klubie z Oporowskiej zdają sobie sprawę, że szanse na miejsce na podium na koniec sezonu są już tylko iluzoryczne. "Wiemy, jaki jest układ w tabeli i zdajemy sobie sprawę, że tylko matematycznie mamy szanse na europejskie puchary. Ale nie zastanawiamy się nad tym, bo przede wszystkim chcemy wygrać dwa swoje pozostałe mecze, aby samemu dać sobie tę szansę. Później będziemy patrzeć na tabelę i na wyniki innych drużyn. Sytuacja nie jest łatwa, ale walczymy dalej" - przyznał w rozmowie z PAP Sztylka. Lech gra w środę na wyjeździe z Cracovią i na koniec sezonu podejmie Jagiellonię Białystok. Śląsk natomiast w najbliższej kolejce jedzie do Białegostoku, a następnie na pożegnanie sezonu zmierzy się na własnym stadionie z Lechią Gdańsk. Jeżeli wrocławianie mogą się pokusić o dwie wygrane, to trudno sobie wyobrazić, aby zespół z Poznania nie zdobył choćby punktu w dwóch ostatnich meczach.