O konkretach, czyli ewentualnych zmianach w zarządzie klubu czy dofinansowaniu drużyny, nowi współwłaściciele nie powiedzieli podczas konferencji prasowej ani słowa. - Dzisiaj podpisaliśmy umowę i byłbym niepoważny, gdybym teraz mówił o pieniądzach. Najpierw musimy zapoznać się z sytuacją klubu, z jego potrzebami, a później podejmiemy konkretne działania - wyjaśnił właściciel firmy Hasco-Lek Stanisław Han. Pierwszych zmian w zarządzie oraz radzie nadzorczej można się spodziewać w przyszłym tygodniu. Ma wówczas dojść do spotkania nowych współwłaścicieli klubu, czyli głównego do tej pory sponsora drużyny. Nowi inwestorzy zwrócili uwagę na związki z regionem, a nie ściśle z miastem, co ma świadczyć, że klub stanie się bardziej regionalny. - Mam doświadczenie w sponsorowaniu sportu, bo pomagałem żużlowi i organizacji maratonu. Teraz uznałem, że należało włączyć się w budowę klubu Śląska, bo Wrocław zasługuje na dobrą drużynę piłkarską - dodał Han. Małgorzata Nowara z firmy Inter-System zaznaczyła, że chciałaby przenieść do Śląska doświadczenie w zarządzaniu przedsiębiorstwem, jakim niewątpliwie jest klub piłkarski. - Tu płacimy podatki i tu chcemy inwestować pieniądze - dodała. Najbardziej konkretny, choć też oszczędny w słowach, był Rafał Holanowski z Supra Invest. - Najpierw chcemy wydźwignąć Śląsk z trudnej sytuacji, w jakiej się znalazł. Tak, aby za rok spotkać się w lepszych nastrojach i żeby drużyna była ponownie w ligowej czołówce - powiedział. Każdy z trzech inwestorów otrzyma pakiet 16,88 proc. akcji sportowej spółki, co stanowi łącznie 50,63 proc. wszystkich udziałów. Do kasy miasta trafi z tego tytułu około 3,8 mln złotych. To ma być początek zmian właścicielskich w Śląsku. Gmina chce doprowadzić do sytuacji, że przestanie być głównym udziałowcem, a jedynie pozostawi sobie "złotą akcję", aby nie doszło do sytuacji, że klub zniknie ze sportowej mapy Polski.