Zobacz ranking wszystkich piłkarzy Ekstraklasy!Przed rozpoczęciem sezonu 2016/2017 apetyty we Wrocławiu były rozbudzone. Śląsk - pod wodzą Mariusza Rumaka - zaliczył udaną końcówkę sezonu i liczono, że nowe rozgrywki przyniosą wyniki, które pozwolą wrocławianom walczyć o europejskie puchary. Mimo cichych zapowiedzi, Śląsk latem nie przeprowadził żadnego transferu gotówkowego. Za darmo przybyli: Filipe Goncalves, Dominik Budzyński, Lubosz Kamenar, Łukasz Madej, Sito Riera, Augusto, Mario Engels i Ostoja Stjepanović. W ramach wypożyczenia do Wrocławia trafili zaś: Alvarinho i Joan Roman. Śląsk grał poniżej wymagań. Na koniec 2016 roku zajmował 12. miejsce w tabeli i miał zaledwie cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Uznano, że mistrz Polski z 2012 roku nie może osiągać tak słabych rezultatów i zmieniono szkoleniowca. Rumaka zastąpił Jan Urban. Były trener m.in. Legii i Lecha potrzebował czasu, aby dotrzeć do zespołu, więc klub z Wrocławia zakończył sezon zasadniczy poza "ósemką". W grupie spadkowej był jednak czołowym zespołem i na kolejkę przed końcem zapewnił sobie utrzymanie. Rozgrywki zakończył na 11. miejscu. Dużo poniżej oczekiwań sprzed rozpoczęcia sezonu. Także w porównaniu do ubiegłego sezonu to regres o jedną pozycję. Trener Urban, w rozmowie z Interią, podkreślił, że drużynę czekają duże zmiany i może dojść do małej rewolucji. Przebudowę czeka nie tylko kadra, ale i cały klub, bo miasto zdecydowało się wystawić Śląska na sprzedaż. Klub będzie szukał wzmocnień, ale do momentu, w którym nie ma prywatnego inwestora, próżno liczyć na transfery gotówkowe. Wzmocnić wypadałoby co najmniej kilka pozycji - od bramkarza, przez stopera i defensywnego pomocnika, aż po napastnika. Z zawodników, którzy przyszli latem sprawdzili się jedynie: Madej, Roman oraz Riera. Pod koniec sezonu oczekiwania zaczął spełniać także Engels. O postawie sprowadzonych bramkarzy najlepiej niech świadczy fakt, że Mariusz Pawełek niejednokrotnie grał z urazem. Z zimowych wzmocnień nie zawiedli: Robert Pich i Aleksandar Kovaczević, ale Serb wróci do Lechii Gdańsk, z której jest wypożyczony. We środę Śląsk poinformował, że nie przedłuży umów z Peterem Grajciarem, Mariuszem Pawełkiem i Ostoją Stjepanoviciem, a z wypożyczenia do swoich klubów wrócą Łukasz Zwoliński, Aleksandar Kovaczević i Alvarinho, Wrocławianie muszą załatać dziurę w środku pola. Po zakończeniu wypożyczenia Kovaczevicia, we Wrocławiu zostanie zaledwie jeden nominalny defensywny pomocnik. Jeśli umowa Kokoszki nie zostanie przedłużona, w kadrze zostanie zaledwie dwóch stoperów, więc linia obrony również wymaga wzmocnień. Mimo transferowego zaciskania pasa, klub jest stabilny finansowo. Wrocławianie otrzymali licencję na występy w Ekstraklasie bez zastrzeżeń, co w Polsce, niestety, wcale nie jest normą. - To, że Śląsk jest na sprzedaż to też jest jakaś niewiadoma. Na szczęście nawet, gdyby nikt nie zgłosił na zakup klubu, to miasto nie pozwoli, aby Śląskowi stało się coś złego - powiedział Interii Urban, który ma jeszcze rok kontraktu z wrocławskim klubem i spokojnie czeka na rozpoczęcie przygotowań do kolejnego sezonu. Trener zapowiedział, że chce, aby Śląsk grał atrakcyjny futbol, który przyciągnie na stadion we Wrocławiu kibiców. Celem Śląska tradycyjnie będzie górna "ósemka", ale, przy obecnej kadrze, to sfera marzeń. Oceny zawodników za sezon 2016/2017: Mariusz Pawełek (średnia ocen użytkowników Interii: 3,15), ocena Interii 3,5 - sezon podobny do całej kariery. Słabsze mecze przeplatał lepszymi - błysnął w starciu z Cracovią, gdzie zatrzymując Jendriszka zaliczył najbardziej spektakularną paradę sezonu. Na plus wygranie rywalizacji z Budzyńskim i Kamenarem. Dominik Budzyński (2,66 wg. kibiców, Interia: 2,0) - nie podbił Ekstraklasy. Grał wtedy, kiedy nie było innego wyjścia. Zaliczył trzy mecze i puścił trzy bramki. Lubosz Kamenar (3 - kibice, Interia: 2,5) - grał za kadencji Mariusza Rumaka, wiosną po przyjściu Jana Urbana, zagrał w jednym spotkaniu. Puścił cztery gole i od tamtej pory występował w rezerwach. Jeden z transferowych niewypałów. Piotr Celeban (3,11 - kibice, Interia: 4,0) - opoka wrocławskiej defensywy, zagrał we wszystkich 37 meczach. Prawdziwy kapitan, który w trudnym momencie potrafił pomóc drużynie. Bez niego Śląsk mógłby stracić ligowy byt. Adam Kokoszka (3- kibice, Interia: 3,2) - podobnie jak Celeban był filarem Śląska w obronie, chociaż zdarzały mu się słabsze występy. Na minus aż 11 żółtych kartek. Mateusz Lewandowski (2,96- kibice, Interia: 3,2) - do Śląska trafił zimą i z miejsca stał się podstawowym lewym obrońcą. Grał nieźle, chociaż kibice Ekstraklasy pamiętają dużo lepsze występy tego zawodnika. Mariusz Pawelec (3,19- kibice, Interia: 3,2) - doświadczony obrońca, który w trudnym momencie potrafił zmienić pozycję i grać innej niż jego naturalna. Na koncie ma także gola. Augusto (3,2- kibice, Interia: 3,0) - częściej grał u Rumaka niż Urbana, ale nękały go kontuzje. Ciężko ocenić jego przydatność dla zespołu. Nie wyróżnił się ani na plus, ani na minus. Lasza Dwali (2,19- kibice, Interia: 2,5) - jego odejście zimą zachwiało defensywą wrocławian. Zagrał w 19 spotkaniach i wyglądał na tyle dobrze, że znalazł się chętny na jego pozyskanie. Ryota Morioka (3,22- kibice, Interia: 4,0) - lider Śląska, szkoda, że odszedł. Opuścił zaledwie jeden mecz, bo pauzował za kartki. Strzelił osiem goli i szczególnie w końcówce sezonu był bardzo produktywny. Do Wrocławia już wpłynęła oferta kupna Japończyka. Kamil Dankowski (2,74- kibice, Interia: 3,0) - na tle nierównych kolegów cechowała go bardzo stabilna forma. Obok Celebana najbardziej równo grający zawodnik. Łukasz Madej (3,04- kibice, Interia: 3,0) - miał wahania formy, które są bardzo charakterystyczne dla tego piłkarza. Miał niezłe występy, ale trochę brakowało mu liczb. Stracił trzy mecze bo otrzymał dyskwalifikację po bójce podczas starcia z Piastem Gliwice. Ostoja Stjepanović (2,63- kibice, Interia: 3,0) - grał głównie za kadencji Rumaka. U Urbana z reguły ogony. Dużo słabszy na tyle Aleksandara Kovaczevicia. Aleksandar Kovaczević (2,95 - kibice, Interia: 3,2) - typowy walczak, który w Śląsku bardzo chciał pokazać się z dobrej strony. Umiał przeszkadzać rywalom, co ważne na tej pozycji i szukał strzałów z dystansu. Udało mu się nawet zdobyć bramkę. Mario Engels (2,76- kibice, Interia: 3,0) - na ławkę posadził go świetnie dysponowany Joan Roman. Po kontuzji Hiszpana wskoczył do składu i nie zawiódł, będąc pod koniec sezonu bardzo dobrym skrzydłowym. Filipe Goncalves (2,94- kibice, Interia: 3,0) - zaczął z wysokiego "c", ale potem z meczu na mecz było coraz gorzej. Zimą odszedł ze Śląska. Peter Grajciar (3,53 - kibice, Interia: 3,5) - nie miał łatwo, u Rumaka rzucany z pozycji na pozycję, a po przyjściu Urbana, rzucony... na ławkę. Powinien jednak dostać szansę, bo nie ma wątpliwości, że ma umiejętności. Joan Roman (2,75- kibice, Interia: 3,7) - Rumak kompletnie nie potrafił dotrzeć do tego zawodnika. Po przyjściu Urbana wyglądało to dużo lepiej. Siłą Śląska były skrzydła z Pichem i Romanem w właśnie. Gdyby nie feralna kontuzja, mógłby być czołową postacią wrocławian na finiszu ligi. Paweł Zieliński (2,16 - kibice, Interia: 3,2) - ma dużo mniej talentu od brata Piotra. Zagrał w sześciu spotkaniach i były to bardzo słabe występy. Adrian Łyszczarz (4- kibice, Interia: 3,0 na zachętę) - zagrał ledwie dwa mecze, to piłkarz o niesamowitym potencjale, ale na razie nie otrzymuje zbyt wielu szans. We Wrocławiu nie brakuje głosów, że trener powinien wykazać się większą odwagą w stawianiu na 17-latka. Daniel Łuczak (5- kibice, Interia: 3,0) - zagrał zaledwie jeden mecz. Bardzo przyzwoity, ale to za mało, aby wydać ocenę w skali całego sezonu. Andras Gosztonyi (1- kibice, Interia: 1) - o Węgrze lepiej zapomnieć. Grał w Śląsku jesienią, ale zaliczył zaledwie 45 minut bardzo słabych minut. Sito Riera (2,81- kibice, Interia: 3,5) - podobnie jak Roman, potrzebował trenera, który porozmawia z nim po hiszpańsku. Urban wymyślił mu też nieco inną pozycję i w środku boiska czuł się dużo lepiej niż na skrzydle. Alvarinho (2,69- kibice, Interia: 2,5) - z jego wypożyczeniem wiązano duże nadzieję, ale zaliczył bardzo słaby sezon i nie ma podstaw, aby Śląsk zdecydował się na transfer definitywny. Robert Pich (3,74- kibice, Interia: 3,7) - wrócił do Śląska zimą i podniósł poziom zespołu. Cechowała go duża aktywność, zdobył siedem bramek w 17 meczach. Nie zawodził w trudnych momentach. Wrocław to dla Słowaka jego miejsce na ziemi. Kamil Biliński (3,22- kibice, Interia: 3,7) - długo to trwało, ale cierpliwość i niezachwiana wiara Urbana popłaciła. Odpalił w końcówce sezonu i strzelał gole na zawołanie. Sezon zakończył z 11 trafieniami. Łukasz Zwoliński (2,7- kibice, Interia: 1,5) - kompletny niewypał. Jego wypożyczenie miał dać Śląskowi gole, a on nie zdobył ani jednej bramki. Gdyby nie skuteczność Bilińskiego, wrocławianie nie mieliby kim strzelać goli. Mariusz Idzik (2,86- kibice, Interia: 2,0) - grał wyłącznie jesienią i to bardzo przeciętnie. Rumak szukał alternatywy dla Bilińskiego, gdyby nie to, prawdopodobnie w ogóle nie miałby szans. U Urbana nie zagrał ani minuty i już ogłosił odejście z wrocławskiego klubu. Bence Mervo (2,27- kibice, Interia: 2,5) - Węgier nie potrafił nawiązać do końcówki poprzedniego sezonu, a i szans na to nie miał zbyt wiele. Zimą odszedł, z korzyścią dla siebie, jak i dla Śląska. Autor: Kamil Kania